Premier na konferencji prasowej tłumaczył, że na taką formę pomocy Komisja nie musiała wyrażać zgody. Ze względu na nagłe potrzeby, tłumaczył szef rządu, LOT otrzymał nie pomoc publiczną tylko pożyczkę zwrotną. Prawdopodobnie, dodał, gdyby nie została ta pożyczka udzielona mogłoby być za późno na skuteczną pomoc. Zarazem zaznaczył Donald Tusk, będziemy czekali na precyzyjne rekomendacje grupy ministrów zanim podjęta zostanie decyzja o pomocy publicznej jeśli na taką wyrazi zgodę Komisja Europejska.

>>> czytaj też:

Premier Tusk zapewnił, że zanim zostanie przyznana pomoc, LOT będzie musiał udowodnić, że może zacząć być rentowną firmą. Sama decyzja KE o udzieleniu pomocy publicznej dla LOTu nie będzie oznaczała, że taka pomoc zostanie udzielona. Szef rządu zapewnił, że będzie oczekiwał rekomendacji czy firma przygotowana jest do rekonstrukcji i restrukturyzacji, że da to poczucie iż pieniądze podatników nie zostaną zmarnowane.

Premier wyjaśnił, że sytuacją LOTu i pomocy dla tej spółki zajmują się ministrowie: skarbu, gospodarki, transportu i finansów.

Reklama

Premier dodał też, że LOT musi zacząć być traktowany inaczej niż przez ostanie kilkanaście lat. Jak tłumaczył, najwyższy czas zerwać z doktryną, że LOT to jest firma, którą należy ratować za wszelką cenę niezależnie od realiów tylko dlatego że nazywa się LOT i ma piękną tradycję. Jeśli się okaże, że program restrukturyzacji przewoźnika nie daje pewności, że ta firma jest do uratowania do nie będziemy ryzykowali pieniędzy podatników - zakończył premier.

Rzecznik LOT Marek Kłuciński wyjaśniał, że pieniądze od skarbu państwa zapewnią płynność finansową LOTu i pomogą w restrukturyzacji firmy. Dodał też, że po przeprowadzeniu zmian przewoźnik będzie w stanie wypracować zyski, które pozwolą na spłatę pożyczki.

Informacyjna Agencja Radiowa IAR Naukowicz&Banach/jj