Sprzedaż obligacji państw Europy Środkowo-Wschodniej coraz szybciej zaspokaja potrzeby zadłużenia w tym regionie, ponieważ ich dług cieszy się zainteresowaniem inwestorów – pisze Financial Times. Polskie sześcioletnie papiery dłużne wyemitowane w zeszłym tygodniu znalazły wielu nabywców, a ich oprocentowanie wyniosło 1,705 proc. Według Anny Suszyńskiej, zastępczyni dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów, to najniższy kupon w historii.

Popularne wśród inwestorów są też obligacje chociażby Słowacji i Węgier. Kupują je inwestorzy korzystający z płynności finansowej, jaką zapewnia im nieszablonowa polityka monetarna amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz EBC – pisze FT. Jednak poza ogólnym przesyceniem rynku pojawia się obawa o zbyt silne obniżenie oprocentowania, przy którym niebezpieczeństwem jest możliwość wyprzedaży obligacji Fedu.

Jednak region ten wciąż jest dla inwestorów atrakcyjny. Wielu z nich poszukuje właśnie takich obligacji – państw UE, które nie są jednak członkami strefy euro, a zarazem dobrze radzą sobie z kryzysem. Jak zauważa jednak FT, nie wiadomo, jak długo apetyt ten się utrzyma – nie wiadomo bowiem, kiedy może zmienić się polityka pieniężna. Suszyńska w rozmowie z dziennikiem stwierdziła, że na rynku Europy Środkowo-Wschodniej wytworzyła się do pewnego stopnia bańka. Nie obawia się ona jednak o pozycję Polski. „Biorąc Polskę za przykład, można odrzucić ryzyko bańki,” ponieważ ma ona silne fundamenty gospodarcze.

Innego zdania jest Daniel Hewitt z Barclays – twierdzi on, że w tym regionie jeszcze nie tworzy się bańka, jednak jej powstanie nie jest wykluczone.

Reklama