"Crato, idź precz, szkoła nie jest twoja", "Z takim rządem cofamy się w rozwoju" - między innymi takie transparenty można było dziś zobaczyć w centrum Lizbony.

Organizatorzy manifestacji szacują, że uczestniczyło w niej 40 tysięcy nauczycieli z całej Portugalii. Było ich tak wielu, że gdy część doszła do Placu Rossio, gdzie kończyła się trasa przemarszu, część jeszcze nie opuściła miejsca zbiórki.

Wśród protestujących byli przedstawiciele różnych pokoleń: od początkujących pedagogów, po emerytowanych nauczycieli walczących o prawa młodszych kolegów.

Wszyscy domagali się dymisji urzędującego ministra edukacji Nuno Crato. Profesorowie obarczają go winą za pogarszającą się sytuacje w szkolnictwie i za restrykcyjne cięcia, jakimi objęta jest między innymi edukacja. Organizujący manifestację związek zawodowy nauczycieli FENPROF zapowiedział, że w lutym w portugalskich szkołach będą kontynuowane akcje protestacyjne.

Reklama

Pogrążona w kryzysie Lizbona od niemal dwóch lat realizuje program restrykcyjnych cięć i reform. Oszczędności są wdrażane także w edukacji.