Reakcja rynków na dzisiejsze wydarzenia była zaskakująco niemrawa. Zarówno dane o PKB w Stanach, jak i decyzje FED nie poruszyły rynkami i zmiana w stosunku do wtorkowego zamknięcia była minimalna, choć ogólny wynik dnia jest negatywny na wszystkich indeksach. Ostatecznie indeksy giełd amerykańskich zakończyły notowania na następujących poziomach: S&P500 – 1501,96 pkt. (-0,39%), Nasdaq – 3142,31 pkt. (-0,36%) oraz DJIA – 13910,42 pkt. (-0,32%).

Najważniejszym punktem dnia była publikacja wstępnego odczytu dynamiki PKB za czwarty kwartał w USA. Oczekiwano wzrostu na poziomie 1,1%, natomiast przedstawiony wynik wyniósł -0,1%. Mimo tak dużego odchylenia od prognozy, reakcja inwestorów nie była negatywna, ponieważ składowe decydujące o takim wyniku miały pozytywny wydźwięk. Podkreślić należy, że negatywną kontrybucję do wyniku wniosły wydatki rządu oraz zmiana zapasów – każda po 1,3%. W efekcie sektor prywatny oraz eksport netto osiągnęły dynamikę na poziomie +2,5%, co można uznać za przyzwoity wzrost. Stąd nie było paniki, a jedynie lekkie osunięcie. Dodatkowo nieco powyżej konsensusu zaprezentował się raport ADP o zmianie zatrudnienia, który wskazywał na wzrost o 192 tys. w stosunku do spodziewanych 165 tys. Na koniec dnia napłynęła jeszcze informacja z FED-u, zgodnie z którą bank centralny będzie kontynuował skup obligacji oraz utrzymał stopy na obecnym poziomie.

Wśród spółek wyróżniał się dziś Amazon, który zyskiwał nawet 4% mimo słabszych od oczekiwań wyników kwartalnych. Przyczyną zwyżki były wyższe marże realizowane przez spółkę, które mają korzystnie wpłynąć na jej przyszłe wyniki. Zyskiwały także walory producenta samolotów Boeing, który z kolei pozytywnie zaskoczył wynikami. Już po zamknięciu notowań swój raport kwartalny miał opublikować Facebook.

Jednocześnie trwa słabość obligacji amerykańskich, które od dłuższego czasu tracą na wartości, przez co rentowność dla 10-letnich papierów przekroczyła już 2%, z czym mamy do czynienia po raz pierwszy od kwietnia 2012 r. Dobrze zachowywały się notowania ropy naftowej i miedzi, które zyskiwały nawet 1-2%. Również metale szlachetne miały dobry dzień – złoto i srebro podrożały odpowiednio o 0,8% i 2,0%.

Reklama