- To nie powód do dramatu, choć lekceważyć tej decyzji nie można - tak zablokowanie przez Komisję Europejską funduszy dla Polski komentuje Danuta Huebner, była komisarz odpowiedzialna za politykę regionalną, a obecnie europosłanka. Bruksela wstrzymała wypłatę trzech i pół miliarda złotych w związku ze zmową cenową, w której miały brać udział firmy realizujące kontrakty na budowę kilku odcinków polskich dróg.

>>> Czytaj więcej: PE chce wyjaśnień od KE. Chodzi o pieniądze na polskie drogi

Danuta Huebner powiedziała, że to rutynowa procedura i nie pierwszy taki przypadek w Unii Europejskiej. „Jest około dwustu takich sytuacji w polityce spójności w Europie. To jest normalne, trwa czasem parę tygodni, choć zależy o tego, jak szybko wyjaśnienia pojawią się w Brukseli. Ja liczę na to, że najbliższa wizyta pani minister, wysłane dokumenty, że to wszystko zamknie sprawę” - powiedziała europosłanka.

Jutro na rozmowy z Komisją Europejską przylatują ministrowie rozwoju regionalnego i transportu, którzy byli zaskoczeni decyzją Komisji Europejskiej. Według przedstawicieli polskiego rządu, Komisja była nadgorliwa, tym bardziej, że to Polska wykryła nieprawidłowości i rozpoczęła dochodzenie.

Reklama

Zgodnie z procedurami, wstrzymanie wypłat pieniędzy na projekty dla unijnego kraju to pierwszy etap rozwiązywania problemów z wykorzystywaniem funduszy. Drugi to zawieszenie całego programu z którego realizowane są projekty. Trzeci i ostatni kończy się utratą pieniędzy. Dzieje się tak, gdy kraj członkowski nie chce współpracować z Komisją Europejską.