„Nigdy jeszcze nie miałem tyle zapytań w tej właśnie sprawie” – mówi Entin specjalizujący się w międzynarodowych przepisach podatkowych w firmie prawniczej Greenberg Traurig z Miami – „I większość czasu zajmuje mi wyjaśnianie ludziom, że to wszystko łatwiej powiedzieć niż zrobić, a jeśli rzeczywiście spróbują działać w tym kierunku, mogą znaleźć się w jeszcze gorszej sytuacji”.

Exit tax, czyli podatek od wyjazdu, oraz inne koszty stają się prawdziwą zaporą do wyjazdu z USA dla osób płacących wysokie podatki dochodowe i właścicieli małych biznesów, chociaż wielu z nich chciałoby wyjechać z powodu wprowadzenia nowych wyższych podatków federalnych i stanowych, m.in., w Kalifornii. Osoby pragnące wyjechać na stałe muszą się zrzec obywatelstwa, aby uniknąć amerykańskich podatków oraz spełnić szereg warunków amerykańskich służb podatkowych, Internal Revenue Service, słynnej IRS, jeśli chcą utworzyć zagraniczną firmę.

>>> Czytaj też: Raport KPMG: państwa nakładają na obywateli coraz wyższe podatki

Para małżonków, której majątek jest wyceniany na 100 mln dolarów i której aktywa przynoszą im 50 mln dolarów zysku, musi się liczyć z tym, że jej zobowiązania podatkowe wyniosą 10 mln dolarów, jeśli zdecyduje się na wyjazd w tym roku – powiedział Henry Christensen, partner firmy prawniczej McDermott Will & Emery z Chicago, który zajmuje się sprawami prywatnych klientów w relacjach międzynarodowych.

Reklama

Chociaż liczba osób oddających amerykańskie paszporty jest w ostatnich latach znacznie wyższa niż w poprzedniej dekadzie, stanowi ona jednak niezauważalny margines. Z danych IRS wynika, że 2012 roku z obywatelstwa USA zrezygnowały 932 osoby, w roku 2011 było to 1781 osób i 742 osoby w roku 2009.

USA opodatkowują swoich obywateli w zależności od dochodów uzyskanych na całym świecie i nawet wtedy, jeśli mieszkają w innym kraju. I dlatego niektórzy decydują się na oddanie amerykańskich paszportów, aby uniknąć ścigania przez IRS.

Najlepiej zarabiający Amerykanie zapłacą w tym roku wyższe podatki. Kongres podniósł bowiem maksymalną stopę opodatkowania do 39,6 proc. z poprzednich 35 proc. w odniesieniu do dochodów przekraczających 400 tys. dolarów w przypadku jednostki i 450 tys. dolarów w przypadku pary małżonków.

>>> Czytaj też: Sztuka pobierania podatków, czyli jak skubać gęś by jak najmniej syczała

Wzrostowi temu towarzyszą wyższe opłaty za zyski kapitałowe i dywidendy. W przypadku najlepiej zarabiających do prawie 23,8 proc. wobec stawki 15 proc. w roku 2012. Niektóre stany, w tym Kalifornia, podniosły podatki dla bogaczy. Z dochodu wynoszącego 1 mln dolarów lub więcej należy bowiem odprowadzić do stanowego fiskusa 13,3 proc., co jest najwyższą stawką w Ameryce.

USA zajmują jednak dopiero 20. miejsce wśród 34 krajów OECD z łączną stawką podatku dochodowego rzędu 41,9 proc. Jak wyjaśnia Maurice Nettley, szef statystyki podatkowej w OECD, bierze się tu pod uwagę podatki federalne, stanowe i inne opłaty lokalne. Najwyższe miejsce w tym rankingu zajmuje Dania ze stawką 60,2 proc, ostatnia, 34. lokata przypadła Czechom, których fiskus zabiera obywatelom tylko 15 proc. dochodów.