Pokoleniowa zmiana władzy w Chinach wchodzi w ostatnią fazę. Podczas rozpoczynającej się dziś dorocznej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, czyli tamtejszego parlamentu, Xi Jinping – który od listopada jest już sekretarzem generalnym partii komunistycznej i szefem komitetu wojskowego KPCh – zostanie formalnie powołany na stanowisko prezydenta kraju, a Li Keqiang – premiera.
Co ważniejsze jednak, 10-dniowa sesja parlamentu da pewne wskazówki, w którą stronę będą zmierzać Chiny przez najbliższe lata. To, że ekipa Xi Jinpinga będzie chciała zmienić przynajmniej styl rządzenia i poprzeć efektywność, widać po drobiazgach – delegaci do zgromadzenia zostali poinstruowani, że powinni ograniczyć udział w ceremoniach powitalnych, bankietach i nie wygłaszać długich i pustych pod względem treści przemówień. Policji z kolei nakazano zmniejszyć do minimum spowodowane sesją ograniczenia w ruchu drogowym w stolicy.
Najważniejszymi decyzjami podczas sesji będzie zatwierdzenie tegorocznego celu wzrostu gospodarczego oraz inflacji, zwiększenie budżetu wojskowego oraz obsadzenie wielu wysokich stanowisk rządowych. Jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, to zdaniem analityków cel zostanie określony na poziomie 7,5 proc. PKB. Nie jest to prognoza wzrostu. Chiny przez co najmniej 18 ostatnich lat rozwijały się w tempie większym niż cel – więc zapewne tak będzie i w tym roku. Ubiegły rok Chiny zakończyły wzrostem na poziomie 7,8 proc., a według przewidywań w tym roku będzie on wyższy. Wyznaczanie celu w taki sposób, aby bez problemu udało się go osiągnąć, jest z jednej strony zabiegiem propagandowym, ale z drugiej – sygnałem dla partyjnych szefów w prowincjach, że epoka dwucyfrowego wzrostu się skończyła i muszą szukać sposobów na uniezależnienie go od wielkich projektów infrastrukturalnych.
Przemodelowanie gospodarki, tak aby kreatorem wzrostu był w większym stopniu popyt wewnętrzny, jest zresztą od dwóch, trzech lat priorytetem władz centralnych. Nowi liderzy jak dotąd nie dawali zbyt wielu wskazówek, w jaki sposób zamierzają to robić. Jednym z potencjalnych sposobów, o których mówią eksperci, jest ograniczenie restrykcji dla migrantów zarobkowych. Obecnie tylko ci, którzy mają prawo do pobytu w miastach, są uprawnieni do korzystania z systemu emerytalnego, opieki zdrowotnej czy publicznej edukacji, a tym samym są bardziej skłonni do konsumpcji. A chodzi o ogromną rzeszę ludzi – w Pekinie czy Szanghaju mieszka po kilka milionów nielegalnych migrantów zarobkowych ze wsi.
Reklama
Deputowani do zgromadzenia zatwierdzą prawdopodobnie także kilka innych zmian, które mają wyjść naprzeciw społecznym obawom. Przykładem tego jest połączenie ministerstwa kolei z ministerstwem transportu, co według analityków jest pokłosiem katastrofy kolejowej z udziałem dwóch szybkich pociągów z lipca 2011 r., w której zginęło 40 osób. Albo połączenie różnych agencji zajmujących się bezpieczeństwem żywności, które jednak słabo działają, czego dowodzi seria skandali żywnościowych w ostatnich latach.
Nie wiadomo na razie, o ile zostanie zwiększony budżet obronny. W kwestii bezpieczeństwa z kolei zostaną zwiększone kompetencje agencji odpowiedzialnej za patrolowanie wód przybrzeżnych, w tym wokół spornych wysp na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim. To wskazówka, że umacnianie pozycji Chin jako mocarstwa regionalnego też jest wysoko na liście priorytetów.
8,4 proc. tyle wyniesie tegoroczny wzrost gospodarczy Chin według Banku Światowego
2,5 proc. tyle na koniec 2012 r. wyniosła inflacja w Chinach