Wystarczą dwa czołgi i kilkudziesięciu ochotników, by spróbować zmienić nielubiane władze. Pod koniec stycznia właśnie takie siły rzuciły wyzwanie prezydentowi Erytrei Isaiasowi Afewerkiemu. Przewrót się nie udał. Ale inne podobne awantury kończyły się sukcesami.
Erytrea od czasu oderwania się od Etiopii w 1993 r. należy do najbardziej zamkniętych reżimów świata. Rekonstrukcja wydarzeń opiera się na szczątkowych informacjach. Wiadomo, że 21 stycznia trzech oficerów spiskowców z przygranicznej bazy wojskowej oświadczyło żołnierzom, że wszyscy zostają oddelegowani do stolicy do ochrony budynku ministerstwa informacji.
Żołnierze zapakowali się na dwa czołgi i kilka ciężarówek, i ruszyli w drogę, zadowoleni, że dane im będzie posmakować wielkiego świata w 650-tysięcznej Asmarze. Gdy grupa zajęła ministerstwo, trzej oficerowie ruszyli do siedziby jedynej telewizji w kraju, EriTV, by ogłosić zmianę rządu.
Pucz upadł, bo najpierw technik telewizyjny odciął prąd, a przywiezieni przez spiskowców żołnierze – połączywszy fakt swojego przyjazdu do stolicy z przerwaniem nadawania EriTV – odmówili wykonywania rozkazów. Buntownicy zostali aresztowani, żołnierze – nagrodzeni kolacją i noclegiem w luksusowym hotelu na koszt państwa.
Reklama
Oto subiektywny wybór najbardziej operetkowych awantur ery współczesnej.

Komory: Seryjny zamachowiec

Bob Denard był francuskim specem od mokrej roboty. Zaprzysięgły antykomunista rozpoczynał karierę jako kolonialny policjant we francuskiej części Maroka. Później brał udział w tajnych operacjach w co najmniej jedenastu krajach Afryki i Azji. Najbardziej upodobał sobie Komory. Trzy wysepki między Mozambikiem a Madagaskarem, które oderwały się od Francji w 1975 r., były wymarzonym celem eskapad. Denard i jego ludzie w latach 1975–1995 przeprowadzili tam cztery udane zamachy stanu.
Jako pierwszy na celowniku Denarda znalazł się prezydent Komorów Ahmed Abdallah. Przyczyny zaangażowania Francuzów w pucz z 1975 r. pozostają nieznane. Niewykluczone, że chodziło o zemstę za proklamowanie niepodległości. Chichot historii sprawił, że następca Abdallaha sam został wkrótce obalony, a nowy przywódca, Ali Soilih, wprowadził rządy skrajnie antyfrancuskie, polane mieszanką maoizmu z wartościami islamu. W tej sytuacji płk Denard wrócił i na czele 50-osobowego oddziału przywrócił prezydenturę Abdallahowi. Ten zaś uczynił go dowódcą 500-osobowej gwardii prezydenckiej.
Pułkownik w czasie służby na Komorach przeszedł na islam, zmieniając nazwisko na Said Mustafa M’adhjou, i pełnymi garściami korzystał z życia, żeniąc się z siedmioma kobietami i kontrolując znaczną część biznesu na wyspach. W 1989 r. prezydent uznał, że Denard uczynił z gwardii prywatną armię i rozkazał mu złożenie broni. Pułkownik zareagował zgodnie z przyzwyczajeniem: po raz drugi odsunął od władzy Abdallaha, najpewniej nakazując swojemu podwładnemu zastrzelenie go. Sam został postrzelony w krótkiej szamotaninie i ewakuowany z Komorów przez francuskich spadochroniarzy. Na czele państwa stanął przyrodni brat Alego Soiliha, Said Mohamed Djohar.
Pułkownik stanął z kolei przed francuskim sądem, który uniewinnił go z braku dowodów. Tymczasem nowy komoryjski prezydent zabronił mu wstępu na wyspy. Nadaremno; w 1995 r. 33-osobowa grupka awanturników pod wodzą Denarda zbliżyła się do stolicy kraju Moroni. Tym razem najemnicy działali bez poparcia Francji i z udziałem naprędce zwołanych 300 dawnych zwolenników Abdallaha zaaresztowali prezydenta Djohara. Tym razem rządy trwały krótko: po tygodniu Djohara uwolnili francuscy komandosi, a Denard trafił do aresztu. Proces trwał aż do 2007 r. Pułkownik usłyszał wyrok czterech lat więzienia, ale był zbyt chory, by trafić za kratki. Zmarł trzy miesiące później.

Tonga: Stwórz sobie państwo

Leżąca na południowym Pacyfiku Rafa Minervy do lat 70. była miejscem dobrym najwyżej na kotwicowisko dla jachtów. Żadne z okolicznych państewek nie rościło sobie praw do rafy, która ledwo wystawała ponad powierzchnię oceanu. Do czasu. W 1971 r. amerykański magnat nieruchomości Michael Oliver, założyciel Ocean Life Research Foundation (OLRF), ufundował ekspedycję, która nawiozła na rafę kilkadziesiąt ton piachu, tworząc sztuczną wysepkę. Na niej proklamowano Republikę Minervy, na której czele stanął zaprzyjaźniony z Oliverem Bud Davis, pragnąc uczynić z niej libertariański raj bez podatków. – Ludzie oczekują, że rząd będzie dla nich robił coraz więcej, choć przez to zdobywa on zbyt wielką siłę. Potrzebujemy nowego kraju, bo ten stary jest naprawdę spieprzony – mówił po latach Oliver w rozmowie z niszowym magazynem „Stay Free!”.
Proklamacja amerykańskich bogaczy wywołała jednak konsternację u sąsiadów. Trudno było podważyć działania OLRF, skoro wcześniej nikt nie rościł sobie praw do rafy. Państwa Oceanii zorganizowały więc specjalną konferencję, na której uznano, że Minerva powinna należeć do Królestwa Tonga. W czerwcu 1972 r. król Taufa’ahau Tupou IV wydał edykt w sprawie samozwańczej republiki. „Rafy niniejsze od dawna służyły jako tereny rybackie dla ludu tongijskiego, stąd powinny być traktowane jako część Królestwa” – czytamy.
Wkrótce na rafę wysłano desant w postaci jednej piątej całej armii Tonga (stu żołnierzy), która zawiesiła na maszcie flagę monarchii, a jej dowódca odczytał treść popartej przez sąsiadów królewskiej proklamacji o objęciu Minervy we władanie. Davis, mieszkający w Kalifornii, usiłował jeszcze odbić Minervę w 1982 r., ale i tym razem, po trzech tygodniach, prywatne państwo zostało zlikwidowane przez tongijską armię.

Dahomej: Moździerz przewagi

Odkąd w 1960 r. Dahomej – obecnie Benin – uzyskał od Francji niepodległość, rządził nim długoletni działacz niepodległościowy Hubert Maga. Sprawny działacz polityczny wybitnie nie radził sobie jednak ze sprawowaniem suwerennej władzy. Na rosnące bezrobocie i ucieczkę inwestorów odpowiedział wzmożeniem represji i budową dyktatury zezującej w stronę Moskwy. Kroplą, która przepełniła czarę, było wypuszczenie z więzienia byłego posła Christophe’a Bokhiriego, skazanego za otrucie politycznego rywala prezydenta.
Pod koniec października 1963 r. w obu stolicach kraju – Porto-Novo (stolica konstytucyjna) i Kotonu (siedziba rządu) – wybuchły zamieszki, demonstranci żądali ponownego uwięzienia Bokhiriego. Maga skrócił wizytę w USA i wrócił do kraju, próbując ratować sytuację powołaniem rządu tymczasowego z udziałem opozycji, ale było już za późno na schłodzenie nastrojów. Płk Christophe Soglo, szef sztabu dahomejskiej armii, chcąc ochronić kraj przed wojną domową, zaaresztował Magę. Członkowie gabinetu, usłyszawszy tę wiadomość, zabarykadowali się w jednym z rządowych budynków. Sekretem sukcesu okazał się moździerz. Jedyny moździerz na stanie dahomejskiej armii. Płk Soglo własnoręcznie skierował go w stronę gmachu, zgromadził na placyku 800 wiernych sobie ludzi i zażądał złożenia pełnomocnictw. Rząd po krótkiej naradzie uznał swoją sytuację za beznadziejną i spełnił oczekiwania Sogli.
Pułkownik, autor w sumie trzech bezkrwawych zamachów stanu, jest do dziś szanowany przez Benińczyków jako ten, który w latach 60. interweniował zawsze wtedy, gdy sytuacja w kraju robiła się groźna. Soglo okazał się wspaniałomyślny wobec rywali: po przejęciu władzy w 1963 r. uczynił byłego prezydenta Magę ministrem stanu (choć ten na krótko trafił też potem do więzienia). Sam odszedł na emeryturę w 1967 r., gdy – jako prezydent – został obalony przez młodszych wiekiem oficerów.

Andora: Awanturnik z carskiej Rosji

W Europie również zdarzały się podobne historie. Pirenejska Andora, położona na francusko-hiszpańskim pograniczu, rzadko była widownią dramatycznych wydarzeń. Jednym z niewielu wyjątków był 1934 r. Suwerenami górskiego państewka byli wówczas prezydent Francji i biskup hiszpańskiego miasteczka Urgell (formalnie ten feudalny relikt przetrwał zresztą po dziś dzień, choć rola współksiążąt jest dziś jedynie symboliczna). Urodzony w Wilnie rosyjski biały arystokrata Boris Skosyriew, świeżo upieczony obywatel Andory, awanturnik i mitoman, podający się a to za potomka królów Francji, a to za członka holenderskiej dynastii orańskiej, przedstawia miejscowemu parlamentowi plan liberalnych reform.
Gdy posłowie odrzucają jego propozycje, 7 lipca 1934 r. Skosyriew ogłasza się królem Andory, wydaje też konstytucję, którą tym razem parlament przyjmuje. Chce być monarchą oświeconym: gwarantuje bezpłatne nauczanie i przewiduje uczynienie z Andory raju podatkowego. Jako król Borys I wypowiada nawet wojnę biskupowi Urgell Justiemu Guitartowi I Vilardebie. Francji wojny nie wypowiada, ponieważ utrzymuje, że władza prezydenta nad Andorą jest bezprawna, odkąd w Paryżu nie istnieje monarchia. Okazuje się jednak, że nawet bp Vilardebo dysponuje wystarczającymi siłami, by powstrzymać rebelię. Po dwóch tygodniach króla Borysa aresztuje wezwana na pomoc hiszpańska żandarmeria. Kilkudniowy monarcha został skazany na rok więzienia. Później mieszkał w Portugalii, we Francji i w RFN, gdzie zmarł w 1989 r.