Wiele tysięcy osób ze stolicy i innych miast demonstrowało przed siedzibą Ministerstwa Finansów Portugalii.

Funkcjonariusze sektora publicznego krytykowali rząd za restrykcyjne cięcia, które odczuł już niemal każdy Portugalczyk. Niosąc transparenty z antyrządowymi hasłami manifestanci domagali się wstrzymania obniżek płac i podnoszenia podatków. Podkreślali, że obecne władze doprowadzają kraj na skraj przepaści i że jedynym wyjściem jest dymisja gabinetu Pedro Passosa Coelho.

Pracownicy sektora budżetowego komentowali także dzisiejsze wystąpienie ministra finansów Vitora Gaspara, który oznajmił, iż tegoroczna recesja wyniesie znacznie więcej niż początkowo przewidywano, bo nawet 2,3 proc. Bezrobocie - które już teraz przekroczyło rekordowe 17,5 procent - ma sięgnąć pod koniec roku ponad 18 procent i wciąż rosnąć.