2,5 mln rupii (45,98 tys. dolarów), które Nirav Vora ulokował w indyjskich akcjach sześć lat temu, straciło aż 72 proc. swej wartości. Obecnie 39-letni ojciec dwójki dzieci z Mumbaju, który zarabia na życie zyskami z inwestycji, postanowił przerzucić całe pieniądze na obligacje rządowe.

„Zaufanie drobnych inwestorów sięgnęło dna. Stracili wiarę w rynki” – zwierza się agencji Bloomberg. Jego ucieczka od akcji znajduje naśladowców niemal wszędzie na wielkich rynkach wschodzących, gdzie rozczarowujące zyski firm i rosnąca ingerencja ze strony państwa sprawiły, że tamtejsze akcje już czwarty rok z rzędu mocno odstają od globalnych walorów.

Handel indywidualnych inwestorów w Brazylii spadł do najniższego poziomu od 1999 roku. Rosyjskie fundusze inwestujące w akcje zanotowały 16. z rzędu miesiąc odpływu środków, najwięcej od 1996 roku, zaś wielkość środków wycofanych z Indii jest największa od dwóch lat. Chińscy inwestorzy opróżnili przeszło 2 mln rachunków maklerskich w przeciągu ostatnich 12 miesięcy.

Podczas gdy indeks nowojorskiej giełdy Dow Jones Industrial Average bije rekordy wszech czasów, odczyt MSCI BRIC pozostaje o 37 proc. poniżej swego szczytu z 2007 roku, gdyż tempo wzrostu gospodarczego rozczarowuje inwestorów, a politycy czynią niewiele dla poprawy sytuacji mniejszościowych akcjonariuszy.

Reklama

“To swoisty przemarsz w kierunku wyjścia” – mówi Michael Shaoul, prezes nowojorskiej firmy Marketfield Asset Managemnt, która zakłada, że akcje w Brazylii, Indii i Chinach będą spadać.

Wskaźnik MSCI dla Brazylii, Rosji, Indii i Chin stracił w piątek w Londynie 0,3 proc., sprowadzając tegoroczną przecenę do 0,7 proc. Niekorzystnie wypada to w porównaniu z 11-proc. zyskiem Dow Jones i 6,8-proc. wzrostem ogólnoświatowego indeksu MSCI All-Country World.

Ponad 59 proc. spółek z indeksu MSCI BRIC odnotowało kwartalne zyski znacznie gorsze od szacunków analityków. Wyniki rozczarowują już czwarty kwartał z rzędu. Natomiast zyski wzrosły mniej niż 1 proc.

Akcje z krajów BRIC są także na najniższym poziomie od lipca 2009 roku w relacji do walorów globalnych. „Obecnie bardzo trudno jest znaleźć tam akcje, które chciałoby się posiadać, a które łączyłyby poprawę fundamentów z atrakcyjną wyceną” – podkreśla John-Paul Smith, strateg rynków wschodzących w Deutsche Bank w Londynie.