Indeks Standard & Poor’s 500 bije kolejne rekordy, pomimo największego spadku rentowności papierów dłużnych od czerwca.

Standard & Poor’s 500 zamknął się na historycznych maksimach dwa razy w zeszłym tygodniu i nie zszedł bardziej niż o 1,8 proc. poniżej rekordowego poziomu z 11 marca, według danych agencji Bloomberg. W tym czasie indeks zyskał 2,1 proc., chociaż rentowności 10-letnich obligacji spadły o 0,36 pkt proc. do 1,7 proc. Od 2010 r. tak dużym spadkom na obligacjach towarzyszył spadek notowań akcji o 4,6 proc.

Byki twierdzą, że amerykańskie akcje staja się mniej podatne na szoki na rynkach globalnych i będą pięły się w górę, przy coraz mniejszym sceptycyzmie wśród profesjonalnych inwestorów. Zwyżkom takim jak 1,2-procentowy wzrost 10 kwietnia towarzyszą jeszcze większe skoki notowań spółek w najkrótszej sprzedaży. Według niedźwiedzi bezładne kupowanie wskazuje, że wzrosty mają się ku końcowi i kursy akcji zaczną spadać, gdy tylko spadną zyski i skończy się pakiet stymulujący Banku Rezerw Federalnych.

„Nowe maksima zachęcają nowych inwestorów, ludzi, którzy dotąd przyglądali się z boku” – mówi Paul Zemsky z ING Investment Management. “Ludzie boją się giełdy, nadal pamiętają 2008 r. Ale z upływem czasu i wraz ze wzrostem kursów, będą się czuli coraz bardziej komfortowo i zobaczymy napływ kapitału na giełdę.”

Reklama