W ramach cypryjskiego rozwiązania Troika sięgnęła do kieszeni posiadaczy depozytów bankowych, by pomogli sfinansować pakiet ratunkowy, a to ze względu na status kraju jako raju podatkowego i jego przerośnięty sektor bankowy. Unii Europejskiej będzie teraz bardzo trudno przywrócić zaufanie do waluty, gdyż przed nami niekończące się oczekiwanie na wrześniowe wybory w Niemczech i wyklarowanie się niejasnej na razie ścieżki Włoch. Także trajektoria gospodarcza Francji staje się w coraz większym stopniu powodem do obaw, natomiast niewielka Słowenia prawdopodobnie będzie potrzebowała pomocy. Nie można też zapominać o Hiszpanii, gdzie nowe skandale bankowe mogą wybuchnąć w każdej chwili, a z każdym upływającym miesiącem tkanka społeczna jest wystawiana na ciężką próbę. Najbardziej interesujące w II kwartale będzie nadejście pakietu ratunkowego dla Cypru, wykorzystującego środki wewnętrzne tego kraju. Czy od tej chwili bezpośrednia „konfiskata majątku” będzie się replikować jak mem jako sposób finansowania restrukturyzacji naszych nadmiernie zadłużonych gospodarek, zamiast kolejnych przypływów drukowanych pieniędzy?

Możliwe, że Europa będzie kuleć aż do wrześniowych wyborów w Niemczech. Jeśli przed tym krytycznym wydarzeniem nie wybuchnie nowy, pełnowymiarowy kryzys w UE, możemy się spodziewać gwałtownego ruchu ku jakiemukolwiek rozwiązaniu dla Europy, jakie pojawi się w kolejnych miesiącach po tym wydarzeniu - z mandatem Angeli Merkel lub w bardziej chaotyczny sposób ze względu na ewentualne rozbicie polityki niemieckiej.

Jen – „Loki” koszyka G-10

W pierwszym kwartale synergie rynkowe w przytłaczającym stopniu sprzyjały osłabieniu jena, gdyż połączenie rosnącego samozadowolenia oraz agresywnej retoryki japońskiego rządu i BoJ w sprawie osłabiania waluty było darem niebios. Brutalny ruch jena osiągnął minimum na początku marca, co wiązało się z uznaniem, że wszystko do tej pory było raczej oczekiwaniem niż rzeczywistością. Tuż przed oddaniem naszej prognozy do druku BoJ zapowiedział gigantyczny program luzowania ilościowego, z perspektywy krajowego PKB trzykrotnie większy niż obecna ekspansja bilansu Rezerwy Federalnej, z łatwością prześcigając oczekiwania rynku. Na fali pierwszej reakcji rynek cieszy się płynnością, jaką ten ruch generuje. Jednak ten schemat reakcji może się wkrótce zmienić. W II kwartale rynek może przestać grać osłabieniem jena jako dobrodziejstwem w kontekście apetytu na ryzyko oraz bodźcem do nowej strategii carry trade i zacząć się obawiać, że ruchy Bank of Japan stwarzają ryzyko destabilizacji – czy to na rynkach japońskich obligacji, czy w relacjach handlowych. W pewnym momencie, jeśli zniknie powiązanie między apetytem na ryzyko a trendem osłabiania się jena, możemy zobaczyć nagłe, szalone oscylacje jena w obu kierunkach w kontekście ogólnego osłabienia tej waluty, gdy rynek będzie usiłował odkryć nowy paradygmat, a zwłaszcza jeśli narzekania innych potęg azjatyckich na nową politykę BoJ przerodzą się w protekcjonistyczne groźby.

Reklama

Funt szterling – spadek, ale nie przesadny

Na początku I kwartału funt po prostu się rozpadł, gdyż rynek karał te waluty, dla których wydawało się najbardziej prawdopodobne, że ich banki centralne nadal będą drukować pieniądze i sięgną jeszcze głębiej do zasobów narzędzi polityki pieniężnej. Oczekuje się, że nadejście nowego szefa Bank of England (BoE) Marka Carneya najbliższego lata może przynieść jeszcze bardziej ekstremalne akomodacyjne działania polityki pieniężnej lub eksperymentowanie – być może nawet nieprzetestowane jeszcze dążenie do określonego poziomu nominalnego PKB (Nominal GDP Level Targeting).

Wpływ na szterlinga ma również fakt, że ogromny deficyt na rachunku bieżącym Wielkiej Brytanii jakoś dziwnie nawet nie drgnął we właściwym kierunku, mimo iż szterling niesłychanie stracił na wartości od czasu globalnego kryzysu finansowego. Sądzę, że osłabienie funta szterlinga było też wynikiem silnego apetytu na ryzyko i realizacji strategii carry trade. W przyszłości spodziewam się pojawienia się przedziału w stosunku do euro być może między 0,8500 a 0,9000; zweryfikowałem też w dół moje prognozy dla kursu GBP/USD ze względu na odmienność potencjalnej polityki banków centralnych, a także z powodu braku poprawy bliźniaczych deficytów Wielkiej Brytanii.