Bilans całkowicie wolny od zadłużenia i góra gotówki większa niż łączne fundusze wszystkich amerykańskich spółek z ratingiem AAA, w przypadku Apple nie gwarantują najwyższej możliwej oceny kredytowej. A producent iPhone’ów właśnie planuje pożyczkę, aby wypłacić więcej na ręce swoich akcjonariuszy.

>>> Czytaj też: Apple odnotował wzrost przychodów, ale spadek zysku netto

Apple, spółka która dysponuje 145 mld USD, ogłosiła wczoraj, że planuje pozyskać pieniądze z obligacji, aby sfinansować kwotę 100 mld USD na wynagrodzenia dla udziałowców, po tym jak jej notowania poleciały nagle w dół o 42 proc. Agencje ratingowe, Moody’s Investors Service i Standard & Poor’s, zareagowały natychmiast, przyznając spółce oceny kredytowe o oczko niższe od najwyższych. Jeden z analityków Moody’s w Nowym Jorku, Gerald Granovsky, w uzasadnieniu napisał, że “niepewne preferencje konsumentów” obarczają Cupertino (miejscowość, w której mieści się siedziba Apple – przyp.red.) niemałym ryzykiem”.

Tym samym, obie agencje nadały Apple niższy rating niż mają Microsoft, Johnson & Johnson, Exxon Mobil oraz Automatic Data Processing. Łączne zadłużenie tych spółek sięga 42 mld USD i odpowiada około 13 proc. wartości ich akcji. Apple mogłoby pożyczyć ponad 17 mld USD, wciąż nie przekraczając tej proporcji – policzył Bloomberg.

Reklama

„Mamy tu spółkę z segmentu podatnego na wahania rynkowe, która potencjalnie mogłaby utrzymywać zadłużenie nawet do 50 mld USD pięć czy sześć lat z rzędu” – powiedział Granovsky. „Biorąc pod uwagę choćby ten jeden fakt, nie pachnie mi to potrójnym A”. Moody’s nadała Apple swój drugi najwyższy rating w skali inwestycyjnej – Aa1, podobnie jak S&P – odpowiednio AA+.

Obawy o to, że maraton wzrostu sprzedaży Apple hamuje, nasiliły się wczoraj przez prognozę kurczących się marży brutto i sprzedaży na ten kwartał, która może chybić szacunkom analityków aż o 4,9 mld. Apple odnotował w minionym kwartale pierwszy spadek zysków od dekady, podczas gdy na rynku urządzeń mobilnych umacnia się pozycja Samsung Electronics.

„Apple był spółką wysokiego wzrostu przez wiele lat, ale gdy stajesz na progu rynku długu, z jakiegokolwiek by to nie było powodu, wszystko zmierza w kierunku przemiany w bardziej dojrzałą korporację”, powiedział dla Bloomberga Matt Duch, analityk z Calvert Investments. „To rodzi pytania o to, w którym punkcie cyklu rynkowego znajduje się spółka” - dodał.

Gdy notowania Apple skurczyły się wczoraj do 406,13 USD, wartość spółki zmniejszyła się tym samym o 276,6 mld USD w porównaniu z 19. sierpnia, gdy akcje dobiły na zamknięciu do rekordowych 702,10 USD. Rynek kredytowy chyba nigdy nie był bardziej wrażliwy na oceny kredytowe. Wczoraj udziały spółki spadły o kolejne 1,5 proc, do 399,98 USD o 9;36 amerykańskiego czasu.