Ostatnia seria cięć stóp procentowych do rekordowo niskich poziomów miała uchronić polski rynek obligacji przed ryzykiem "odpływu" inwestorów.

Przyszłe decyzje globalnych banków centralnych o wycofaniu się z polityki luzowania monetarnego, która pozwala na dodruk pieniądza na zakup papierów wartościowych, mogą wywołać wstrząsy i zakłócenia na rynku naszych obligacji, powiedziała Elżbieta Chojna-Duch w rozmowie telefonicznej dla Bloomberga w ubiegłym tygodniu.

Koszty pożyczania bliskie zeru, od Japonii po strefę euro i USA, przyciągają inwestorów w kierunku wyżej oprocentowanych rynków, takich jak Polska. W ciągu ostatnich trzech lat wartość polskich obligacji znajdujących się w rękach zagranicznych inwestorów zwiększyła się dwukrotnie – do 205,3 mld zł. Wpływy z rynku długu napędzały m.in. oczekiwania, że bank centralny będzie dalej ciąć stopy procentowe.

„Chodzi o to, aby zostawić miejsce na poduszkę bezpieczeństwa w razie nieoczekiwanych reakcji inwestorów zagranicznych” – powiedziała Chojna-Duch, która głosowała za cięciami stóp podczas spotkań RPP od lipca do marca. “Zostawiamy sobie miejsce na dalsze obniżki stóp z powodu ryzyka, że takie szoki mogą stać się faktem”.

Reklama

Regulatorzy wrócili do luzowania po miesięcznej przerwie w kwietniu. Największa wschodnia gospodarka UE hamuje z powodu wydłużającej się recesji w strefie euro, która jest jej największym partnerem handlowym.

Rada Polityki Pieniężnej, której przewodniczy Marek Belka, obniżyła główną stopę referencyjną do rekordowo niskiego poziomu 3 proc. w ubiegłym tygodniu, uzasadniając decyzję ostatnimi danymi makro, które wskazują na utrzymanie się inflacji na bardzo niskim poziomie.

Majowa redukcja o ćwierć procenta, którą poprzedziło wcześniejsze luzowanie o 150 punktów bazowych, miała większe znaczenie niż poprzednie ruchy, ponieważ stopy procentowe już są relatywnie niskie i odzwierciedla wyjątkowo łagodne stanowisko RPP – tłumaczyła Chojna-Duch.

Inflacja w Polsce jest najsłabsza od ponad 6 lat a produkcja przemysłowa skurczyła się najbardziej od 45 miesięcy w kwietniu, mówił Belka tuż po ogłoszeniu ostatniej decyzji RPP. I dodał, że w przyszłym miesiącu możliwe jest dalsze luzowanie lub pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie, choć nie jest to kolejna runda luzowania, ale kontynuacja wcześniejszej serii.

ikona lupy />
Dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji NBP Marcin Kaszuba (L), prof. Anna Zielińska Głębocka (2L), prezes NBP Marek Belka (2P) oraz prof. Elżbieta Chojna-Duch (P) podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężne w Warszawie. / Bloomberg / Rafał Guz