Choć Asseco jest w pierwszej dziesiątce największych firm informatycznych w Europie, to czołowi klienci czasami oglądają się na konkurencję. PZU podpisał kontrakt z Guidewire, podobną drogę może obrać ZUS.
Przetarg w sprawie ZUS trwa, jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Zależy nam na obsłudze ZUS i startujemy w przetargach. Od wielu lat z sukcesem budujemy system informatyczny w tej instytucji i wydaje nam się, że klient również docenia nasz profesjonalizm i naszą wiedzę o sektorze ubezpieczeń społecznych. Jeżeli chodzi o całą grupę Asseco, to nie jesteśmy uzależnieni tylko od największych projektów, podpisujemy dużo kontraktów i stale się rozwijamy. Obecnie 70 proc. naszych przychodów pochodzi spoza Polski. Najważniejsze, że jesteśmy skuteczni, a klienci dobrze o nas myślą i nas doceniają.
Czy nie widzi pan zagrożeń dla rozwoju rynku informatycznego?
Dla wielu klientów to bardzo trudny okres. Jednak systemy informatyczne stanowią obecnie istotę przewagi konkurencyjnej na rynku, a starsze systemy często stanowią dla klientów barierę ich rozwoju. Dlatego informatyka jest obecnie bardzo ważna dla wszystkich branż. Działamy na rynku ponad 20 lat, konsekwentnie budowaliśmy firmę i doprowadziliśmy do jej wysokiej pozycji w Europie. Obecnie mamy już dużo zleceń i podpisanych umów na kolejny rok. Kontynuujemy współpracę z wieloma czołowymi polskimi firmami. Inwestujemy dużo w rozwój naszych produktów. Mamy nowe rozwiązania dla rynku energetycznego, mamy ciekawe rozwiązania i perspektywy w sektorze telekomunikacyjnym, bankowym oraz medycznym.
Reklama
Co będzie w takim razie koniem pociągowym Asseco w najbliższych latach?
Nadal widzę duże rezerwy w sektorze publicznym. Nie tylko w Polsce, lecz także w Europie i na świecie. Ludzie oczekują od sektora publicznego coraz wyższej jakości usług. Tego się nie da zrobić bez rozwiniętych systemów informatycznych.
Co z ekspansją zagraniczną?
Wiele obiecuję sobie po rynku rosyjskim. Kończymy rozmowy z tamtejszym graczem. Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni będziemy mogli ogłosić akwizycję. W naszych planach rozwoju są przede wszystkim kraje z emerging markets. Mamy dobre doświadczenia z małymi krajami, dla których jesteśmy naturalnym liderem ze względu na wielkość naszego rynku. Intensywnie przyglądamy się rynkowi afrykańskiemu. Interesujemy się tam Etiopią, Nigerią i Angolą.
Angażuje się pan w promocję gospodarczego patriotyzmu. Jak pan to rozumie?
Przede wszystkim płacimy podatki w miejscu tworzenia przychodu. Na przykład nasza słowacka spółka płaci podatki na Słowacji. Nie scentralizowaliśmy też budżetów marketingowych. Słowacy wspierają swoje sport i kulturę, my swoje. Ja zawsze, jeśli tylko mam wybór, decyduję się na ofertę firm polskich, a nie zagranicznych. To jest logika zachowań, którą stosują najbardziej rozwinięte kraje. Nie możemy mieć pretensji do Fiata, że zabiegał o utrzymanie miejsc pracy w swoim kraju, a w zakładach w Tychach znacznie zredukował zatrudnienie. My, Polacy, musimy się nauczyć liczyć na siebie.
ikona lupy />
Adam Góral, prezes Asseco Poland Wojtek Górski / Dziennik Gazeta Prawna