Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli jest duże ryzyko, że nie uda się na czas zakończyć prac nad systemem e-zdrowia. Zgodnie z przepisami od lipca 2014 r. cała dokumentacja gromadzona przez szpitale, przychodnie i lekarzy ma mieć postać elektroniczną. Ale izba uważa, że powinniśmy być przygotowani na „znaczne opóźnienia w stosunku do zakładanych terminów”. Bo Ministerstwo Zdrowia nie określiło np., jaki format powinny mieć dane.
Dzięki powszechnej informatyzacji systemu ochrony zdrowia zarówno pacjent, jak i lekarze mieli uzyskać szybki dostęp do historii choroby, wykonanych procedur medycznych i przebiegu leczenia – bez względu na to, w której placówce miały miejsce. NIK zauważa jednak, że „ustawa wprowadzająca system została uchwalona w bardzo ogólnym kształcie i z założenia wymagała uzupełnienia rozporządzeniami. Jednak w ciągu 15 miesięcy od wejścia ustawy w życie ministerstwo nie wydało wszystkich niezbędnych aktów prawnych. Nie ma rozporządzeń kluczowych dla działania systemu (dot. m.in. formatu wymiany danych), choć powinny być gotowe równocześnie z ustawą”.
O problemach z informatyzacją służby zdrowia informowaliśmy już wielokrotnie. Choć formalnie budowę systemu rozpoczęto w 2008 r., to do końca 2012 r. nie udało się rozstrzygnąć przetargu na budowę niektórych części systemu, koniecznych do pełnego zinformatyzowania zdrowia.
Reklama
NIK zganił Centrum Systemów Informatyzacji Ochrony Zdrowia (jednostkę odpowiedzialną za wdrożenie systemu) za to, że przekazywało resortowi zdrowia dane o braku postępów z opóźnieniami i w szczątkowej formie. CSIOZ broni się twierdząc, że zarzuty NIK są nieaktualne. – Ustalenia zawarte w raporcie izby były konstruowane według stanu na październik 2012 r. Tymczasem zakończyły się kontrole uprzednie prezesa UZP dotyczące dwóch kluczowych przetargów i centrum wypełniło zalecenia pokontrolne dotyczące konieczności uzupełnienia dokumentacji i będzie przystępowało do zawierania umów z wybranymi wykonawcami. Zintensyfikowane zostały także prace nad kwestiami legislacyjnymi oraz dotyczącymi interoperacyjności, a nowy plan uzyskał pozytywną opinię instytucji nadzorujących realizację projektu – wylicza Katarzyna Maćkowska z centrum.
Także wiceminister zdrowia Sławomir Neumann uważa krytyczny raport NIK za nieaktualny. I zapewnia, że harmonogram realizacji projektów jest rzeczywiście dość napięty, ale nie ma niebezpieczeństwa ich niezrealizowania.