Prezes bardzo starał się podkreślić, że chociaż decyzja o ograniczeniu luzowania ilościowego może zapaść, „jeśli napływające dane będą zasadniczo spójne z niniejszą prognozą, Komitet obecnie przewiduje, że właściwe może być zmniejszenie miesięcznego tempa zakupów
pod koniec bieżącego roku”. Decyzji o podniesieniu stopy procentowej funduszy rezerwy federalnej nie przesunięto na bliższy termin, co poparto faktem, że z Podsumowania prognoz gospodarczych wynikało, że na 19 członków FOMC 14 spodziewa się pierwszej podwyżki
w 2015 r., a troje – w 2014 r. (dla porównania w marcowym Podsumowaniu prognoz gospodarczych proporcje te wynosiły 13 i 4), a po jednym członku spodziewa się ich w 2013 i 2016 r. Mediana i średnia prognoz dla docelowej wysokości stopy procentowej funduszy rezerwy federalnej na koniec 2015 r. pozostały niezmienione na poziomie odpowiednio 1,00% i 1,3%.

Jednak pomimo najlepszych starań Bernankego rynki kontraktów terminowych dużo bardziej przybliżyły przewidywaną datę podwyżek stóp procentowych, w pełni dyskontując wprowadzenie pierwszej podwyżki o 25 punktów bazowych do kwietnia 2015 r. i o wiele większy wzrost stóp procentowych w późniejszym okresie.

Retoryka oświadczenia była w dość znacznym stopniu bardziej „jastrzębia”, gdyż odniesienie do „ryzyka pogorszenia się sytuacji” zastąpiono zaznaczeniem, że ryzyko to „od jesieni” uległo zmniejszeniu. Dość lekceważące określenie zahamowania tempa wzrostu inflacji
jako sytuacji „przejściowej” oraz zapewnienie, że oczekiwania inflacyjne są „stabilne”, było przykładem dosyć optymistycznej reakcji na niedawne spadki rynkowych mierników oczekiwań inflacyjnych.

Przypuszczam, że to podejście do inflacji oraz prognozy niższego poziomu niezwykle istotnej stopy bezrobocia to punkty, na których rynki stóp procentowych zdecydowały się skoncentrować; muszą one teraz podejrzewać, że skoro Rezerwa mogła obniżyć prognozy bezrobocia raz, to czemu nie zrobi tego znowu, i to nawet w jeszcze większym stopniu, jeszcze bardziej przybliżając w czasie ustalony próg 6,5% w odniesieniu do podwyżki stóp procentowych?

Reklama

Nie dziwi zatem, że rentowności amerykańskich bonów skarbowych skoczyły o 20 punktów bazowych w przypadku obligacji 10-letnich, dolar amerykański się umocnił, a rynki akcji ucierpiały, dyskontując redukcję podaży płynności, którą się objadały przez ostatnie 3 lata.