To tylko jedna ze zmian, które mają przywrócić „sprawiedliwość” brytyjskiego systemu opieki socjalnej. Wczoraj podczas przemówienia w Izbie Gmin brytyjski Kanclerz Skarbu zaprezentował plan zmniejszenia wydatków publicznych o 11,5 mld funtów w latach 2015-2016.

Nowe zasady pobierania zapomóg mają zmobilizować do pracy osoby, które żyją tylko z zasiłków i nie próbują szukać zatrudnienia. Zgodnie z planem Osborne’a, bezrobotni na Wyspach będą mogli ubiegać się o zasiłek dopiero po 7 dniach od momentu utraty pracy. Będą tez musieli udowodnić, że aktywnie poszukują pracy. W tym celu obowiązkowo co tydzień będą odwiedzać rządowe biura pośrednictwa pracy.

„Oczekujemy, że ludzie będą robić wszystko, co w ich mocy, by znaleźć pracę. To będzie uczciwe wobec tych, którzy są na bezrobociu i wobec tych, którzy pracują” – powiedział Osborne. “Będziemy upewniać się, że bezrobotni napiszą swoje CV, zarejestrują się w internetowym biurze pośrednictwa pracy i zaczną szukać posady. Tylko wtedy dostaną swoje zasiłki” – zapowiedział Osborne.

Reklama

Do you speak English?

Zmiany zasad przyznawania zasiłków mogą dotknąć wielu Polaków żyjących na Wyspach. Jak wynika z danych cytowanych przez The Telegraph, z 371 tys. obcokrajowców pobierających zasiłek dla bezrobotnych, 13,9 tys. to Polacy.

Bezrobotni imigranci z innych państw zostaną zmuszeni do nauki angielskiego. Jeśli nie będą potrafili mówić w ojczystym języku Brytyjczyków wystarczająco dobrze, by znaleźć zatrudnienie, rząd wyśle ich na obowiązkowe kursy językowe - jeśli odmówią, nie dostaną zasiłków.

Aby zweryfikować umiejętności językowe obcokrajowców na zasiłkach, rząd podda ich darmowym testom językowym. Imigranci będą musieli osiągnąć wynik znajomości języka angielskiego na poziomie 9-letniego brytyjskiego ucznia szkoły podstawowej, czyli tzw. „Entry Level 2”. Jak wynika z szacunków rządu, państwowych testów może nie przejść około 100 tys. osób. Egzaminy te będą kosztować 100 mln funtów rocznie i mają zostać sfinansowane z oszczędności, które ogłosił Kanclerz.

Propozycja Osborne’a dotycząca przymusowej nauki angielskiego przez imigrantów na zasiłkach jest jednak dość mocno populistyczna. Aby móc ubiegać się o zasiłek w Wielkiej Brytanii trzeba bowiem legalnie przepracować w tym kraju co najmniej rok. Po takim czasie imigranci zazwyczaj potrafią już komunikować się w języku angielskim. Poza tym testowanie obcokrajowców pod względem znajomości języka nie jest nowością w Wielkiej Brytanii. Osoby starające się o zasiłek już teraz muszą przechodzić przez nieformalne testy i jeśli zgłaszają taka chęć, mogą uczestniczyć w darmowych lekcjach angielskiego. Rząd poświęca obecnie na ten cel 50 mln funtów rocznie.

>>> Czytaj też: Wielka Brytania to kraj największych dysproporcji w UE