W listopadzie w Łodzi odbędzie się pierwszy kongres współpracy polsko-afrykańskiej. – Oczekujemy delegacji przedsiębiorców przynajmniej z 17 państw afrykańskich. Nasze firmy będą mogły nawiązać kontakty handlowe bez wyjeżdżania z kraju – tłumaczy Janusz Michaluk z organizującej imprezę Polskiej Izby Gospodarczej w Łodzi. Przedstawiciele Czarnego Lądu będą szukać partnerów reprezentujących sektory rolno-spożywczy, budowlany, wydobywczy, energetyczny, medyczny i farmaceutyczny, zbrojeniowy, bezpieczeństwa publicznego, ochrony środowiska, IT i nowoczesnych technologii. Kongres ma skłonić nasze firmy do zainteresowania się nowym rynkiem zbytu.

Obecnie obroty handlowe Polski z Afryką nie przekraczają 1 proc. eksportu i importu przedsiębiorstw. W 2012 r. wyniosły 3,7 mld dol. z 378 mld dol. ogółem. – Spóźniliśmy się do Afryki. Tymczasem wzrost PKB Angoli wyniósł w 2012 r. 8,5, Mozambiku 7,5 proc., Nigerii 6,3 proc., Algierii i RPA po 2,5 proc. – wylicza Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Integracji i Inwestycji Zagranicznych. – Kraje te mają duży potencjał wzrostu i potrzebują tak inwestorów, jak i produktów z Polski – dodaje. Do końca roku w Algierii, Nigerii, Kenii, Angoli, Mozambiku i Republice Południowej Afryki odbędzie się 20 konferencji i targów branżowych dla eksporterów z całego świata.

Na jesień przygotowywane są też polskie misje gospodarcze z udziałem przedstawicieli rządu. Wspomniane kraje to pięć potencjalnych rynków zbytu rekomendowanych przez resort gospodarki jako najbardziej perspektywiczne w ramach programu „Go Africa”. Na wyjazdy na targi, konferencje, misje gospodarcze oraz promocję wyrobów i niezbędne certyfikaty przedsiębiorcy mogą otrzymać wsparcie w postaci pomocy de minimis do 100 tys. euro, czyli ponad 400 tys. zł. – Mogą się o nie ubiegać także firmy, które chcą wchodzić do państw spoza listy rekomendowanych – tłumaczy Kinga Szafrankowska, starszy specjalista departamentu promocji i współpracy dwustronnej Ministerstwa Gospodarki.

>>> Polecamy: Jędrzejak: Współczesna tulipomania, czyli dlaczego Afryka głoduje, a my jeździmy na kropelce

Reklama