W odbywających się we wrześniu wyborach parlamentarnych, Stoltenberg zawalczy o bezprecedensową, trzecią z rzędu elekcję. Szef rządu największego w Europie Zachodniej producenta ropy naftowej twierdzi, że jego kraj potrzebuje bardziej rozwiniętego systemu socjalnego. Koalicja partii socjaldemokratycznych, na czele której stoi Stoltenberg, podniosła w tym roku wydatki o 19 procent.
„Główną misją naszej kampanii jest uświadomienie elektoratu, dlaczego to nasz rząd powinien przewodzić Norwegii w przyszłości. Chodzi tu zarówno o wyzwania gospodarcze, jak i dalszy rozwój norweskiego państwa dobrobytu” – powiedział Stoltenberg. „Wygranie trzeciej kadencji z rzędu w Norwegii jest możliwe i dlatego zamierzam o to walczyć” – dodał.
Norwegia to europejski symbol dobrobytu, z kosztami pracy o prawie 70 proc. wyższymi niż średnia Unii Europejskiej i zaledwie 3,5-procentowym bezrobociem. Mimo to, pojawiają się pierwsze sygnały przegrzania gospodarczego – nadmierna konsumpcja i gigantyczne zasoby naturalne prowadzą do zwiększenia popytu i cen aktywów. Patrząc na obietnice wyborcze Stoltenberga i jego głównej rywalki, liderki partii konserwatywnej – Erny Solberg, nie można wykluczyć, że popyt 480-miliardowej gospodarki, będzie w dalszym ciągu wzrastał.
Gigantyczny fundusz
Szacuje się, że PKB Norwegii wzrośnie w tym roku o 3 proc., przy 0,4 proc. spadku prognozowanego dla strefy euro.
Rząd Norwegii doładowuje budżet ze swojego największego na świecie funduszu majątkowego, który jest zasilany pieniędzmi z wydobycia ropy i gazu. Wykorzystanie funduszu jest ograniczone do 4 procent, ale kwota którą ten odsetek oznacza nieustannie rośnie: Wartość funduszu wzrosła od 2005 roku czterokrotnie, a rząd przewiduje, że do 2020 roku wzrośnie o kolejne 42 proc.
“Dopóki dysponują gigantycznym funduszem inwestycyjnym, którego wartość konsekwentnie rośnie, nie trudno politykom składać takie obietnice” – mówi Thina Saltvedt, analityk Nordea Bank. „Zbyt duże wydatki, szczególnie gdy reszta Europy nie rozwija się tak szybko, mogą doprowadzić do przegrzania gospodarki” – dodaje.
Obietnice zwiększania wydatków to spory problem dla banku centralnego, który stara się nie dopuścić do drastycznego skoku wartości korony norweskiej jednocześnie utrzymując stabilny wzrost akcji kredytowej. W czerwcu bank ustalił wysokość stopy procentowej na poziomie 1,5 procenta.
Silniejsza korona
Ze wskaźnika siły nabywczej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, wynika, że korona norweska jest dziś przewartościowana o 32 proc. w stosunku do dolara.
Kurs korony jest najsilniejszy od 20 czerwca i utrzymuje się na poziomie 5,9212 w stosunku do dolara. Kurs wzrósł dzisiaj o 0,2 proc. w stosunku do dolara i 0,12 do euro (do poziomu 7,8149).
Poparcie społeczne dla premiera Stoltenberga wg sondażów dziennika Aftenposten spadło z 43 proc. w marcu do 36 proc. w czerwcu. Ten sama ankieta wskazała, że jego kontrkandydatka do urzędu Erna Solberg utrzymuje poparcie na poziomie 50 procent. Do koalicji prowadzonej przez Solberg należy między innymi anty-imigracyjna partia rozwoju.
Przeprowadzone 22 czerwca dla Dagens Naeringsliv badanie wykazało malejące poparcie dla partii Stoltenberga. Notowania socjaldemokratów wyniosły 29,8 proc. (0,3 proc. spadek), przy 29,1 proc. poparcia dla konserwatystów (wzrost o 0,4 proc.).
Zmęczenie wyborcy
Johannes Bergh, specjalista do spraw wyborów w Instytucie Badań Społecznych w Oslo twierdzi, że Norwegowie odwracają się od Stoltenberga, bo chcieliby jakiejś odmiany.
„Wyborcy nie są zawiedzeni” – powiedział Bergh. “To raczej zmęczenie aktualnym rządem”.
Stoltenberg był wzywany do dymisji w zeszłym roku, gdy ujawniono niedociągnięcia jego rządu w kontekście mordu dokonanego przez Andersa Behringa Breivika w 2011 roku. Breivik, morderca 77 osób, został skazany w sierpniu zeszłego roku na 21 lat więzienia, z możliwością przedłużenia kary.
„Od dekady rośnie poparcie Norwegów dla partii prawicowych. Ludzie są otwarci na taki eksperyment po latach rządów partii socjaldemokratycznych” – dodaje Bergh.