Dzięki lepszej infrastrukturze ropa płynie obecnie z Cushing i terenów produkcyjnych do rafinerii na wybrzeżu, gdzie utrzymał się silny popyt, by zaspokoić letni popyt na benzynę w okresie spowolnienia importu. Doprowadziło to do największego od ponad 30 lat czterotygodniowego spadku zapasów amerykańskich, jak donosi Administracja Informacji Energetycznej (EIA), wyjaśniło to również, dlaczego cena spot ropy stosunkowo bardziej rosła, niż zwlekała w tym okresie.

W efekcie, również przy stagnacji cen ropy Brent, rozpiętość cenowa ropy Brent i WTI powróciła do parytetu w zeszłym tygodniu przed ponownym odbiciem. Długoterminowy cel tej rozpiętości determinowany jest przez koszt transportu ropy rurociągiem i koleją z produkcji kontynentalnej i z obszarów magazynowych do rafinerii na wybrzeżu, dlatego na tej podstawie można przewidywać utrzymanie się przewagi premii Brent nad WTI w średnim okresie.

W ujęciu długoterminowym, popyt rafinerii osiągnie szczytową wartość w przyszłym miesiącu, co może spowodować dalsze zmniejszenie amerykańskich zapasów ropy. Ze względu jednak na fakt, iż produkcja jest nadal bardzo intensywna, coroczny zwrot po zamknięciu rafinerii w związku z przygotowaniami do produkcji oleju opałowego i innych produktów może stanowić punkt zwrotny i zapoczątkować odbudowę zapasów, powodując pewną presję spadkową.

Ropa Brent również utrzymała deport ze względu na wiele czynników, m.in. roboty konserwacyjne na Morzu Północnym, które przyczyniły się do zmniejszenia podaży, napięcia geopolityczne w Iraku, Iranie, Syrii, Sudanie i Egipcie oraz przerwy w dostawach w Libii spowodowane strajkami. Taki kształt krzywej ropy jest korzystny dla biernych inwestorów posiadających długie pozycje w produktach notowanych na giełdzie, ponieważ miesięczne rolowanie przez administratora powoduje dodatni zysk z rolowania, nie licząc ewentualnych wzrostów cen.

Wyjaśnia to również, dlaczego inwestorzy spekulacyjni kolejny raz utrzymują rekordowe długie pozycje netto pomimo braku jakiegokolwiek bezpośredniego zagrożenia ani ryzyka dla podaży, co ostatecznie może skutkować wzrostem cen.

Reklama