Gazeta powołuje się m.in. na przesłuchanie brytyjskiego dziennikarza Duncana Campbella przed komisją swobód obywatelskich Parlamentu Europejskiego, prowadzącą dochodzenie w związku z tym skandalem.

Szwecja ma być opatrzona w ramach tej współpracy kryptonimem „Sardine” czyli ”Sardynka”, a główną rolę ma odgrywać jej służba nasłuchu radiowego - FRA, która zapewne udostępniła Amerykanom możliwość kontrolowania korespondencji płynącej bałtyckimi podmorskimi kablami łączności.

FRA jest jedną z najbardziej zakamuflowanych szwedzkich służb specjalnych. Oficjalnie to cywilna instytucja państwowa. Ma ochraniać kraj poprzez prowadzenie różnego rodzaju nasłuchów. FRA zajmuje się też łamaniem kodów używanych w poufnych korespondencjach.

Rzecznik tej instytucji odmówił gazecie „Metro” komentarzy na temat rewelacji Campbella przyznając tylko, że służba ta ma może nawiązywać współpracę międzynarodową.

Reklama

Dziennik przypomina przy tym, że władze Norwegii wyrażały już zaniepokojenie, iż FRA może kontrolować strumień norweskiej korespondencji przepływającego głównie w większości tranzytem przez terytorium Szwecji.

>>> Czytaj też: Dziennikarze w PE: skala szpiegostwa jest dziś większa niż nam się wydaje