Wczorajsze wzrosty na wielu rynkach można jednak traktować jedynie w kategoriach odreagowania po wcześniejszych zniżkach, zwłaszcza że już dzisiejszy poranek przynosi kolejne spadki.

W centrum uwagi:

• Spokojniej na Bliskim Wschodzie
• Otwarcie najdroższego pola naftowego na świecie
• Oczekiwanie na raport USDA

Spokojniej na Bliskim Wschodzie

Reklama

Dzisiaj rano przeceniana jest m.in. ropa naftowa. Wynika to przede wszystkim z przesunięcia w czasie potencjalnej interwencji Amerykanów w Syrii, lub nawet perspektywy jej całkowitego uniknięcia. Jednak oprócz tego pojawiły się również inne czynniki, które wywierają presję na spadek notowań tego surowca.

Po pierwsze, istnieje szansa na opanowanie kryzysu przemysłu naftowego w Libii. Władze tego kraju deklarują, że już w najbliższym czasie będą aktywnie działać przeciwko protestującym, którzy doprowadzili do kompletnego paraliżu w funkcjonowaniu pól naftowych, rafinerii oraz portów. Niemniej jednak, te deklaracje nie muszą wcale oznaczać uspokojenia w Libii, ponieważ premier tego kraju delikatnie zasugerował, że nie cofnie się przed użyciem wojska, jeśli będzie to konieczne. Niezależnie od rozwoju sytuacji, warto jednak pamiętać, że sytuacja po stronie podaży ropy w Libii nie może być już wiele gorsza niż jest obecnie.

Po drugie, uspokajające słowa napłynęły dzisiaj rano z Arabii Saudyjskiej. Tamtejszy minister ds. ropy naftowej, Ali al-Naimi, powiedział bowiem, że w jego opinii globalny rynek ropy naftowej jest obecnie zbalansowany. Zadeklarował on także, że Arabia Saudyjska jest gotowa dostarczyć na rynek taką ilość ropy, jaka będzie konieczna do zaspokojenia popytu. Zresztą, w sierpniu Arabia Saudyjska produkowała rekordowo dużo ropy naftowej, by zapewnić jej zwiększoną podaż w okresie zwiększonych obaw o konflikt na Bliskim Wschodzie.

Dzisiaj rano notowania ropy naftowej delikatnie spadają, jednak poruszają się powyżej poziomu 107 USD za baryłkę. Pewnym wsparciem są obecnie dla nich informacje dotyczące kolejnego spadku zapasów ropy w USA. W najbliższych dniach to jednak kwestia Syrii, a także spekulacje dotyczące przyszłotygodniowej decyzji Fed w sprawie QE3, będą w największym stopniu wpływać na notowania tego surowca.

Otwarcie najdroższego pola naftowego na świecie

Wczoraj pojawiła się również ciekawa wiadomość z Kazachstanu, gdzie rozpoczęto właśnie wydobycie ropy na polu naftowym Kaszagan. Budowa platformy kosztowała 50 mld USD (co jest światowym rekordem) i była zmorą inwestujących w nią koncernów naftowych, które w ostatnich latach borykały się z licznymi opóźnieniami, nadzwyczajnymi kosztami, interwencjami ze strony kazachskiego rządu oraz sporami między sobą.

Kazachstan posiada ogromne złoża ropy naftowej – pod tym względem zaliczany jest do czołowej światowej dziesiątki. Na razie jednak produkcja ropy w tym kraju powinna być raczej skromna – według szacunków kazachskiego rządu, w 2015 roku wydobycie wyniesie w najlepszym wypadku 1,8 mln baryłek dziennie. To umiejscowiłoby Kazachstan w drugiej dziesiątce największych światowych producentów ropy naftowej.

Oczekiwanie na raport USDA

Tymczasem na rynkach zbóż w ostatnich dniach niewiele się dzieje, a ceny kukurydzy, soi czy pszenicy poruszają się w konsolidacji. Inwestorzy wyraźnie wyczekują na comiesięczny raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), który ma pojawić się dzisiaj o godzinie 18.00 polskiego czasu.

Na rynku oczekuje się, że departament zdecyduje się na obniżenie prognoz dotyczących tegorocznej produkcji kukurydzy i soi w USA. Jest to realistyczne założenie, biorąc pod uwagę niekorzystną ostatnio sytuację pogodową w Stanach Zjednoczonych. Niezależnie od decyzji USA, na rynku zbóż może być dzisiaj nerwowo, ale to, czy zobaczymy na rynku wzrost cen zbóż, czy ich spadek, będzie zależało już od tego, w jakim stopniu prognozy USDA pokryją się z rynkowymi oczekiwaniami.