Pierwsza to zaskakująco niska inflacja HICP w strefie euro (szacunki za październik wskazały na 0,7 proc. r/r), która zwiększa oczekiwania rynku związane z możliwym cięciem stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny już za tydzień. To doprowadziło dzisiaj do osłabienia euro względem głównych walut. Druga sprawa, to zaskakująco dobry odczyt indeksu Chicago PMI, wyraźnie wyróżniający się na tle publikowanych wcześniej regionalnych indeksów. W październiku wzrósł on do 65,9 pkt. z 55,7 pkt. we wrześniu. Mocno w górę, bo do 71,1 pkt. wzrósł subindeks produkcji, a do 74,3 pkt. nowych zamówień. Poprawa nastąpiła także w obszarze zatrudnienia – tutaj subindeks zwyżkował do 57,7 pkt. Te dane wzbudziły konsternację na rynku, który spodziewał się raczej mizernych odczytów ze względu na październikowy „goverment shutdown”. Oczywiście natychmiast pojawiły się wytłumaczenia, że jest to wynik wzrostu zamówień przed Bożym Narodzeniem, a także w związku ze zbliżającym się Nowym Rokiem w Chinach. Pytanie tylko, czemu akurat teraz i dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł… W efekcie rynek zaczął „nieformalnie” podnosić swoje oczekiwania związane z jutrzejszym odczytem ISM dla przemysłu, który poznamy o godz. 15:00. Dotychczasowa mediana oczekiwań wynosi 55,0 pkt. wobec 56,2 pkt. odnotowanych we wrześniu. Nie zapominajmy jednak, że pozostałe indeksy regionalnie nie były tak rewelacyjne jak odczyt z Chicago, a szacunkowy PMI liczony przez Markit, jaki poznaliśmy w zeszłym tygodniu, był słaby. To może oznaczać, że jutrzejsza figura stworzy pretekst do odreagowania dzisiejszego umocnienia dolara. Które, jak trzeba przyznać, było znaczące.

Na wykresie BOSSA USD dotknęliśmy wspominanej rano strefy 67,90-95 pkt., co może stwarzać pretekst do korekty. Niemniej w szerszym terminie widać, że rynek staje się bardziej podatny na pozytywne niespodzianki, co paradoksalnie może stworzyć pretekst do rozbudowania większego ruchu. W takim układzie moglibyśmy spodziewać się ruchu w stronę 68,60-75 pkt. Silnym wsparciem dla tej koncepcji są teraz okolice 67,60 pkt.

Na wykresie EUR/USD złamaliśmy dzisiaj ważny poziom wsparcia na 1,3645 (bazujący na szczycie z początku października). Te okolice (a dokładnie rejon 1,3635) wyznacza też linia trendu wzrostowego oparta o minima z września i października. Reasumując, rejon 1,3650-45 to mocny opór, ale i też rejon w stronę którego może zostać „rozrysowany” jutro ruch powrotny. Pytanie jednak, czy przyszły tydzień nie przyniesie już próby testowania okolic 1,3450, które wyznacza ważniejsza, bo oparta o minima z lipca i września, linia trendu wzrostowego. Ważnym impulsem w średnim terminie jest fakt, że na wykresie tygodniowym doszło do sytuacji w której notowania po złamaniu szczytu ze stycznia na 1,3710 nie zdołały zbyt długo utrzymać się powyżej tego poziomu. To historycznie wskazywało na słabość rynku.