Około 700 osób ewakuowano ze stacji Politechnika - informuje stołeczna straż pożarna. Powodem ewakuacji było zadymienie peronu po awarii wagonu pociągu Inspiro. Sytuacja została opanowana.

Jak powiedział Artur Laudy z zespołu prasowego komendy warszawskiej Straży Pożarnej, cztery osoby odwieziono do szpitali z powodu lekkiego podtrucia dymem. Laudy dodał, że obecnie trwa wietrzenie stacji i nikomu nie grozi już niebezpieczeństwo. Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia i czeka na ekspertów, którzy wyjaśnią, co się dokładnie wydarzyło.

Rzecznik stołecznego metra Krzysztof Malawko podał, że z jednego z wagonów pociągu Inspiro, wjeżdżającego na peron, zaczął się wydobywać dym. Z powodu zadymienia zamknięto całą stację, a pasażerów ewakuowano. Akcja została przeprowadzona - dodaje rzecznik - szybko i sprawnie.

Krzysztof Malawko podkreślił, że całe zdarzenie zostanie dokładnie przeanalizowane, by znaleźć przyczyny. Dodał, że na razie nie może odnieść się do relacji świadków, według których spod wagonu wydobywały się płomienie. Jak zaznaczył, wszystkie wagony metra są budowane z materiałów ognioodpornych. - Wystąpienie ewentualne płomieni byłoby rzeczywiście bardzo dziwne. To na pewno będzie poddane bardzo wnikliwej analizie - mówi Malawko.

Reklama

Jak relacjonuje Bartek Wasilewski, z wagonu wydobywały się gęste kłęby dymu, widać też było płomienie wydobywające się spod składu. Pasażerowie wybiegli na peron. Wszyscy obecni na stacji Politechnika zostali ewakuowani. Peron wyłączono z ruchu. Wokół jest mnóstwo karetek i pojazdów straży pożarnej - mówił Wasilewski.