– Najbardziej kurek przykręciły korporacje – twierdzi Adam Pietkiewicz, szef Polskiej Grupy Dealerów, najpotężniejszego sprzedawcy aut w naszym kraju. – Zamówienia ze strony takich klientów spadły w listopadzie o 50 proc. Sytuację ratują nieco klienci indywidualni oraz małe i średnie firmy, ale i tak pod względem zamówień odnotowaliśmy 20-proc. zjazd – deklaruje Pietkiewicz. Jednocześnie przyznaje, że z firmy wyjeżdża o 20 proc. więcej aut niż przed rokiem, ale to efekt realizacji zamówień z poprzednich miesięcy.
Wojciech Drzewiecki, szef instytutu Samar, monitorującego krajowy rynek motoryzacyjny, potwierdza obserwacje Pietkiewicza. Dane o rejestracjach samochodów w listopadzie, które zostaną opublikowane przez Samar dziś lub jutro, będą lepsze niż przed rokiem. Zastrzega jednak, że dynamika wzrostu nieco wyhamuje wobec października.
Według Drzewieckiego wstrzymanie zamówień przez biznes to zjawisko powszechne. – Praktycznie wszyscy odkładają w czasie zakupy, a więc również małe i średnie firmy – twierdzi.
Według niego spadek popytu jest najbardziej widoczny w przypadku marek luksusowych, które są droższe, przez co i wyższa jest korzyść z odpisu VAT.
Reklama
Jak duża będzie to ostatecznie korzyść, powinniśmy dowiedzieć się w najbliższych dniach. Z ostatnich doniesień z Brukseli wynika, że od 2014 r. Polska będzie mogła wprowadzić ograniczenie odpisu VAT przy zakupie czy leasingu samochodów do 50 proc. Jednak sprawą wątpliwą jest, by przepis można było przegłosować na czas w Sejmie. W takim przypadku będzie obowiązywał 100-proc. odpis, bo do samochodów wrócą kratki. Na taki scenariusz stawia Volvo, które jako pierwszy importer aut w Polsce zaczęło zachęcać do zakupu takich pojazdów. – Uzyskaliśmy stosowne homologacje, zapewniliśmy dostępność aut i uruchomiliśmy kampanię reklamową. Efekt? W ostatnich dniach ruch w naszych salonach był taki, jak podczas ostatnich miesięcy obowiązywania kratki w 2010 r. – ocenia Mariusz Nycz, dyrektor marketingu Volvo Auto Polska.
O dostosowaniu oferty właśnie pod tym kątem myślą też inni. Grzegorz Paszta, rzecznik Renault Polska, zdradza, że większość produkowanych modeli Renault i Dacia dysponuje homologacją, która uprawnia do pełnego odpisu. Jednak ich oferowanie będzie uzależnione od wielu czynników, m.in. rentowności i dostępności wybranych modeli.