Strategia kotki polega na przewidywaniu najbliższych ruchów na rynku i przeskakiwaniu na te instrumenty, które za chwilę zyskają. Tymczasem strategia karalucha polega na takim skonstruowaniu portfela, żeby można było spać spokojnie, bez względu na to, co się stanie, tłumaczy Brett Arends w artykule na portalu marketwatch.com.

Karaluchy istnieją od 350 milionów lat, czyli chodzą po Ziemi 7000 razy dłużej niż ludzkość. W tym czasie wyginęły dinozaury i miliony innych gatunków. „(Karauchy) mogą wytrzymać bez powietrza 45 minut, pół godziny pod wodą, są odporne na mróz i przetrwają 15-krotnie wyższą dawkę promieniowania niż człowiek” – zaznacza Grice.

Grice twierdzi, że udało mu się znaleźć karaluszy sposób inwestowania. Na czym polega? Na podzieleniu inwestycji na cztery równe części: ćwierć w akcjach, ćwierć w obligacjach, ćwierć w gotówce i ćwierć w złocie. Obecnie ogólnie przyjęta zasada zrównoważonego portfela to podział inwestycji 60 proc. w akcje i 40 proc. w obligacje.

Gdyby ktoś zainwestował 50 lat temu w karaluszy portfel, to w czasie kryzysów 2000-03 oraz 2007-09 straciliby co najwyżej 15 proc. W czasie kryzysu na przełomie lat 70-tych i 80-tychnajwiększa strata wyniosłaby ok. 20 proc. w latach 1978-1981. Natomiast w 50-letnim okresie inwestowania portfel generowałby zysk w wysokości ok. 5 proc. rocznie. W zeszłym roku portfel straciłby ok. 9 proc. wartości, ale odbiłby się i od początku roku inwestujący byłby już 3 proc. do przodu.

Jak zawsze jednak łatwo jest budować teorie a posteriori, trudniej zaś stworzyć zasady skutecznego inwestowania w przyszłości i zaryzykować własne pieniądze, by dowieść swojej racji.

>>> Neoliberalizm wprowadził zachodnie gospodarki na ścieżkę samozniszczenia. Korporacje w majestacie prawa mogą kupować sobie wybory oraz rządy. Mówię to poważnie jako emerytowany waszyngtoński insider - ostrzega Paul Craig Roberts, amerykański ekonomista uważany za jednego z architektów reaganomiki.