Trudno jest jednoznacznie wskazać, co mogło skłonić inwestorów do ponownego, tak nagłego zwrócenia się ku walucie europejskiej. Może to być jedynie odreagowanie techniczne, po nieudanym utrzymaniu się euro/dolara poniżej 1,36 dzień wcześniej. Rynek nie uwierzył najprawdopodobniej w bliską perspektywę zastosowania przez EBC kolejnych narzędzi łagodzących politykę monetarną banku mających pobudzić europejską gospodarkę. W tym kontekście niewykluczone, że częściowo wpływ na nastroje miała publikacja ankiety EBC, z której wynikało, że w latach 2014-16 inflacja będzie niższa od wcześniejszych założeń, ale ryzyko deflacyjne będzie zmniejszało się. Ścieżka wzrostu cen miałaby wyglądać następująco: 1,1% w tym roku, 1,4% w przyszłym i 1,7% w 2016 roku. Realizacja takiego scenariusza odpowiadałaby założeniom prezesa EBC M.Draghi-ego, iż strefę euro czeka stopniowe ożywienie przy niskiej inflacji. Nad tym wszystkim czuwałby bank centralny mający w pogotowiu narzędzia, których użyłby „w razie potrzeby”.

Po południu na rynek napłynęły dane z USA dodatkowo gruntujące pozycję euro wobec dolara. W ub. tygodniu przybyło 339 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych (nieznacznie, ale więcej niż oczekiwano), wzrosła też liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku (już trzeci tydzień z rzędu). Słabsza od prognoz okazała się również sprzedaż detaliczna, obniżając dynamikę o 0,4% m/m w styczniu. Skorygowano także dane za grudzień minionego roku. Początkowo podawano, że sprzedaż wzrosła wówczas o 0,2%, ale okazało się, że jednak spadła o 0,1%. W reakcji na te publikacje euro/dolar jeszcze lekko wzrósł, nominalnie przełamując tygodniowy szczyt. Pod koniec sesji europejskiej kurs EUR/USD nadal więc utrzymywał notowania w okolicach 1,37, a dzisiaj od rana poziom ten wyraźnie atakuje.

Mamy zatem kontynuację publikacji słabszych danych zza oceanu. Inwestorzy na razie przyjmują, że są one związane z pogodą. Zima w USA nadal bowiem nie odpuszcza, w czwartek z powodu silnej zamieci nie doszło do przesłuchania J.Yellen przed Komisją Bankową Senatu. Pytanie, czy to rzeczywiście jedynie wina pogody, czy też słabe dane związane są z kwestiami fundamentalnymi na razie pozostaje bez odpowiedzi. Co jednak ciekawe, amerykański bank centralny obserwuje sytuację i jak zasugerowała prezes Fed niewykluczone, że jeśli sytuacja makroekonomiczna będą się dalej pogorszać, to rozważona zostanie przerwa w ograniczaniu programu QE3. Taka perspektywa negatywnie wpływa na dolara względem euro, a ostatnio szczególnie w relacji do funta. W czwartek kurs GBP/USD znalazł się na poziomach najwyższych od maja 2011 roku, przełamując opór na 1,667.

Złoty sesję czwartkową rozpoczął nie najlepiej, niemniej po południu w dużej mierze zdołał odrobić straty. Już od pierwszych godzin handlu waluta nasza poddana została silnej wyprzedaży. Kurs EUR/PLN zbliżył się do 4,18 podczas gdy dzień wcześniej notował okolice o około 2,5 pipsa niższe. Choć kolejne godziny handlu przynosiły odreagowanie, złoty nie zdołał jednak powrócić do swoich środowych poziomów. Brakowało wsparcia zarówno ze strony krajowego rynku długu (pomimo relatywnie wysokiego bid/offer ratio inwestorzy nie byli skłonni podbijać cen papierów), ale też i fundamentów (pusty kalendarz makroekonomiczny).

Reklama

W piątek poznamy kolejne ważne doniesienia makroekonomiczne. Na uwagę zasługiwać będą przede wszystkim: informacje dot. PKB za 4q13 dla strefy euro, jej największych gospodarek i Polski. W kraju poznamy jeszcze dane inflacyjne (indeks CPI za styczeń) i dot. podaży pieniądza M3. Po południu napłyną zaś publikacje z USA nt. styczniowej produkcji przemysłowej i indeksu nastrojów przygotowywanego przez Uniwersytet Michigan.

Z technicznego punktu widzenia kurs EUR/USD nadal utrzymuje się wysoko (z krótkoterminową perspektywą na dalszy wzrost) jednak w nasze ocenie w średnim terminie widoki dla euro nie są najlepsze. Według naszej prognozy na koniec miesiąca euro będzie notowane w okolicach 1,34 USD, a kwartał zakończy na poziomie 1,32 USD. Najbliższy opór dla euro/dolara wyznacza strefa 1,37-1,341. Wsparcie zaś to 1,3645. Teraz jednak skoncentrujmy się na szukaniu okazji, a naszą uwagę przyciągać powinny przecenione ostatnio waluty gospodarek emerging markets

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.