Słabe dane ciągną Wall Street pod kreskę

Indeks Dow Jones Industrial Average spadł o 0,17 proc. do poziomu 16 179,66 pkt, technologiczny Nasdaq zaliczył 0,19-proc. spadek i zatrzymał się na 4284,86 pkt, zaś S&P 500 spadł o 0,20 proc. do poziomu 1843,91 pkt.

„Publikowane dzisiaj dane z USA były mieszane. Na plus zaskoczyły odczyty z rynku nieruchomości, choć z drugiej strony indeksy cenowe CaseShiller i FHFA były z grudnia, a styczeń i luty mogą pokazać coś innego” – komentuje Marek Rogalski z DM BOŚ.

Jak zaznacza analityk, nieco rozczarował natomiast odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board – spadek w lutym do 78,1 pkt. przy jednoczesnej rewizji danych za styczeń do 79,4 pkt.

„Słaby był też regionalny indeks FED z Richmond – w lutym wyniósł -6 pkt. wobec +12 pkt. w styczniu. Agencje zacytowały też wypowiedź noblisty Roberta Shillera, którego zdaniem najbliższe kwartały wcale nie będą aż takie dobre dla amerykańskiej gospodarki (to sugerowałoby, że spowolnienie nie musi być przejściowe)” – wylicza Rogalski.

Przemysław Kwiecień z XTB uważa, że trudno obecnie wskazać jeden wątek, którym żyją globalne rynki akcji: „Temat Fed ewidentnie stracił na znaczeniu i wydaje się, że nawet redukcja QE w marcu niekoniecznie musi zmącić spokój inwestorów. Sezon wyników się skończył, ale nie dał konkretnych wskazówek. Wyniki były niezłe, a kilka ostrzeżeń co do perspektyw nie wystarczyło, aby przerwać hossę” – wyjaśnia Kwiecień.