Grupa Energa wciąż poszukuje inwestora dla budowy bloku węglowego w Ostrołęce o mocy 1000 MW. Projekt zlikwidowałby problem braku mocy wytwórczych na północy Polski. Wcześniej spółka wycofała się z ogłoszonego w 2011 r. przetargu wartego nawet 7 mld zł. Ale niedawno wicepremier Janusz Piechociński zasugerował, że inwestycja może zostać wznowiona.

W branży huczy, że Energa prowadzi rozmowy z chińskim konsorcjum, które jest zainteresowane odkupieniem projektu. Według portalu WNP.pl wśród uczestników konsorcjum jest budowlany gigant Shanghai Electric Group, który jest także potencjalnym wykonawcą nowego bloku Elektrowni Turów (złożył najtańszą ofertę w przetargu PGE).

– Projekt jest od dwóch lat zamrożony. Okazał się dla naszej grupy zbyt duży. A ostatnie zmiany na rynku energetycznym nie pozwalają na to, żeby inwestycję można było w sposób bezpieczny zrealizować – powiedział wczoraj DGP Mirosław Bieliński, prezes Energi.

Jednak według naszych ustaleń na przełomie 2013 i 2014 r. Chińczycy odwiedzali już nawet miejsce potencjalnej budowy. Nie jest tajemnicą, że pod kątem przydatności dla systemu energetycznego kraju Ostrołęka byłaby bardziej potrzebna niż np. budowane przez PGE Opole. Problemem jest jednak koszt wytwarzania energii – wysoki z racji oddalenia kopalni węgla – i opłacalność inwestycji w warunkach spadających cen prądu.

Reklama

– Wciąż rozglądamy się za inwestorem, który mógłby przejąć od nas ten projekt. Stawiamy tylko jeden warunek: ryzyko rynkowe związane z tym projektem nie pozostanie po stronie Energi. Na razie jest to warunek nie do przejścia – mówi prezes Bieliński. Chińskie konsorcjum chciałoby, żeby Energa zakontraktowała odbiór co najmniej 70 proc. energii z nowego bloku w Ostrołęce. Ze strony grupy energetycznej nie ma na to zgody. W tej sytuacji losy Ostrołęki bez rządowego wsparcia są mocno niepewne.

Ślimaczy się też zapowiadana przez Energę budowę bloku gazowo-parowego w Grudziądzu o mocy od 420 do 600 MW. Oferty wstępne miały zostać złożone w I kw., ale spółka przesunęła termin. Jej przedstawiciele powiedzieli wczoraj, że nowa data to 15 czerwca. Wciąż jednak nie wiadomo, czy to termin ostateczny. Według naszych ustaleń ten projekt jest bardziej prawdopodobny niż Ostrołęka, bo w jego przypadku ryzyko biznesowe jest mniejsze.

>>> Polecamy: Zdążyć przed blackoutem: oto główne inwestycje w energetykę w Polsce (INFOGRAFIKA)

Energa ma także przejściowe kłopoty z trwającymi inwestycjami. Blok na biomasę, którego wykonawcą jest Mostostal Warszawa, miał zostać oddany do użytku do końca 2012 r. Do dziś nie został przez inwestora odebrany. Jak usłyszeliśmy, instalacja spalania biomasy jest gotowa, ale nie osiągnęła zakładanych parametrów efektywności (wynosi 20 zamiast deklarowanych przez wykonawcę 25 proc.).

Kłopoty z inwestycjami w nowe bloki mają też inne grupy energetyczne. Niedostarczenie gwarancji bankowych przez konsorcjum Rafako blokuje Tauronowi podpisanie umowy na blok w Jaworznie. Konsorcjum po raz kolejny przedłużyło ważność oferty – do 30 kwietnia. I to już ostatni dzwonek, bo prezes Tauronu Dariusz Lubera zapowiedział, że następnej szansy nie będzie.

Nie ma też obiecywanych na początek roku rozstrzygnięć w powtórzonym przetargu na nowy blok w Elektrowni Turów. PGE wezwała oferentów do wydłużenia ważności ofert do połowy maja. Prezes PGE Marek Woszczyk waha się, czy powierzać kontrakt Chińczykom, czy też unieważnić postępowanie.