Podpisanie tylko politycznej części umowy ma znaczenie symboliczne. To poparcie dla nowych władz w Kijowie, których nie uznaje Rosja.

Rozdziały, które zostały podpisane, bardzo ogólnie mówią o wspólnych wartościach, konsultacjach politycznych i współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej. Natomiast kluczowe, najbardziej obszerne rozdziały dotyczące współpracy handlowej, gospodarczej i wymiaru sprawiedliwości między Unią a Ukrainą mają zostać podpisane dopiero po majowych wyborach.

Część umowy dotycząca utworzenia strefy wolnego handlu przyniesie Ukrainie korzyści, ale wiąże się także z trudnymi reformami. Zobowiążą się do nich zatem już nowe władze w Kijowie, wyłonione po wyborach. Podpisanie pozostałych rozdziałów ma nastąpić do listopada.

Ale już teraz Ukraina może liczyć na pomoc finansową - 11 miliardów w euro w najbliższych latach. Ponadto już wkrótce mają być obniżone bądź zniesione cła na ukraińskie towary, zatem unijny rynek będzie dla nich otwarty.

Reklama

-To porozumienie odpowiada aspiracjom milionom Ukraińców, którzy chcą być częścią Unii Europejskiej" - podkreślił ukraiński premier, Arsenij Jaceniuk.

Na znaczenie umowy stowarzyszeniowej dla polityki unijnej wskazał Herman Van Rompuy: -Umowa może służyć w dłuższej perspektywie jako kompas. Podpisanie politycznej części umowy jest jedynie symboliczne. Ma być gestem poparcia Unii dla władz w Kijowie, które Rosja uznaje za nielegalne.

Podpisana w Brukseli polityczna część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską uniezależni Ukrainę w większym stopniu od Rosji. Takiego zdania jest członek komisji Rady Najwyższej do spraw integracji europejskiej Iwan Kyrylenko.

Z pozostałych państw zza wschodniej granicy Unii także Gruzja i Mołdawia chcą podpisać umowy stowarzyszeniowe. Na szczycie dostały obietnicę, że ma to nastąpić do czerwca.

>>>Ukraina dostała kolejny miliard euro. Czytaj dalej o unijnej pomocy