Europa mocno traci, GPW utrzymuje siłę

Indeks giełdowy WIG20 wzrósł o 0,27 proc. wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 2 464,12 pkt. Indeks WIG spadł o 0,36 proc. do 52 389,75 pkt. WIG30 wzrósł o 0,36 proc. wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 2 609,67 pkt.

"Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po jednej z najgorszych sesji od lat na amerykańskim rynku nowych technologii i po mocnych spadkach indeksów na Wall Street. W praktyce już o poranku oczywistym było niskie otwarcie, które wymusiła równie słaba Europa" - komentuje Adam Stańczak, analityk DM BOŚ.

Obroty na rynku akcji wyniosły 733 mln zł, a największe zanotowało KGHM – 113 mln zł. Na GPW w piątek wzrosły ceny akcji 114spółek, 218 spadły, a 120 nie zmieniły się.

"Dla techników tydzień skończył się sygnałem, iż WIG20 cały czas próbuje szukać konfrontacji z rejonem 2500 pkt., ale spadki na innych giełdach i korekcyjne nastroje na Wall Street nie pozwalają na przeniesienie gry nad psychologiczną barierę" - komentuje Stańczak.

Jak podkreśla analityk, w nowym tygodniu należy oczekiwać dalszego związania kondycji GPW z otoczeniem a w finale wyciszenia wywołanego piątkowym dniem bez sesji. "W nieco szerszej perspektywie rynek wchodzi właśnie w okres świątecznej przerwy, której częścią będzie również majowy weekend a to zawsze niesie ryzyko mniejszej aktywności i mało wiarygodnego handlu" - mówi Stańczak.

Dużo gorsze nastroje panowały na zachodnich parkietach. Brytyjski FTSE100 stracił 1,21 proc., francuski CAC40 spadł o 1,08 proc., a niemiecki DAX obniżył się o 1,47 proc.

"Indeksy głównych giełd europejskich zaczęły dzień również od spadków sięgających około 1 proc., podobnie jak wskaźniki warszawskich blue chips. Zgodnie z tradycją ostatnich dni, najsłabszy był wskaźnik z Frankfurtu. W najgorszym momencie, wczesnym popołudniem, tracił on niemal 2 proc. Londyński FTSE tylko nieznacznie mu ustępował. CAC40 szedł ich śladem, ale przez długi czas mocno się ociągał i dopiero tuż przed rozpoczęciem handlu na Wall Street, zszedł w dół o 1,7 proc. Przekraczające 2 proc. spadki straszyły jeszcze tylko w Atenach i Madrycie" - pisze w komentarzu giełdowym Roman Przasnyski, analityk Open Finance.