Aby kraj mógł uzyskać status państwa kandydującego do UE, zgodę na to muszą wyrazić szefowie państw i rządów wszystkich 28 państw członkowskich. Czesi wcale się jednak nie kwapią, by powiedzieć Albańczykom „ano”. Przeciwnie – chcą zablokować ich drogę do UE.

Informuje o tym czeska agencja prasowa ČTK, powołując się na anonimowe źródła w Brukseli. Według agencji bezpośrednim powodem negatywnej decyzji Pragi miałby być przedłużający się spór między czeskim koncernem energetycznym ČEZ, który jest w 2/3 kontrolowany przez czeski rząd, a albańskimi władzami.

W styczniu zeszłego roku albański urząd ds. regulacji energetyki odebrał firmie dystrybucyjnej ČEZ Shpërndarje, która należy do czeskiego koncernu, licencję na prowadzenie działalności na terenie kraju i wprowadził do jej władz rządowego administratora. Tym samym ČEZ stracił kontrolę nad swoją spółką córką. Ponad rok temu czeski koncern zaskarżył decyzję albańskich urzędników do międzynarodowego arbitrażu w Wiedniu. ČEZ dowodzi, że postanowienie zostało wydane wbrew dwustronnemu porozumieniu czesko-albańskiemu i domaga się wynagrodzeniu zaistniałych strat.

Choć sprawa przed sądem arbitrażowym toczy się już od kilkunastu miesięcy, rozstrzygnięcia wciąż nie ma. Czeski rząd jest tym faktem coraz bardziej zniecierpliwiony. Przedstawiciele władz w Pradze już jakiś czas temu, jak podaje ČTK, wysłali do Tirany czytelny sygnał, że brak pomyślnego dla ČEZ-u rozstrzygnięcia może mieć wpływ na decyzję czeskiego rządu co do przyznania Albanii statusu państwa kandydującego.

Reklama

Albania już w 2009 r. ubiegała się o przyznanie takiego statusu. Dwukrotnie jej jednak odmówiono.

>>> KE rekomenduje przyznanie Albanii statusu kandydata do Unii Europejskiej