Będą mu towarzyszyć też publikacje bieżących projekcji makroekonomicznych, w tym oczekiwań związanych z rozkładem stóp procentowych w średnim i długim terminie. O godz. 20:30 rozpocznie się natomiast konferencja prasowa szefowej FED.

W marcu pojawiła się podczas niej nieoczekiwana wypowiedź sugerująca podwyżkę stóp procentowych w przeciągu 6 miesięcy od wygaszenia programu QE3, która była później tonowana. Niemniej rynek nie będzie do końca pewny, co usłyszy w środę, stąd też dolar do tego czasu może się delikatnie umacniać…

Rzut oka na wykres koszyka BOSSA USD pokazuje, że rynek będzie ignorował fakt, że ostatnie 2 świece tygodniowe cechowały długie podażowe knoty. Za dość prawdopodobny należy uznać scenariusz w którym spróbujemy naruszyć maksimum z ubiegłego tygodnia na 68,53 pkt., a także wcześniejsze na 68,70 pkt.

Charlie Bean z Banku Anglii o wcześniejszych podwyżkach, GBP/USD chwilowo powyżej 1,70

Reklama

Słowa jednego z członków Banku Anglii dały dzisiaj rano impuls do naruszenia bariery 1,70 przez GBP/USD. Ważny opór to rejon 1,7041 – maksima z sierpnia 2009 r. Ich naruszenie może nie być takie łatwe. Wprawdzie słowa Beana są niejako potwierdzeniem oczekiwań, jakie padły w czwartek wieczorem ze strony samego Marka Carney’a, ale jednocześnie nic ponad to.

Bean odchodzi z BOE w końcu lipca, a jego słowa o tym, że wcześniejsza podwyżka byłaby symbolicznym ruchem sygnalizującym powrót na drogę do normalności w polityce monetarnej, jest tylko manifestem „jastrzębia”, który musi być poparty przez dane makro.

Tymczasem ten tydzień przyniesie wiele istotnych danych, które mogą wpłynąć na nastroje. Jutro – majowa inflacja CPI, która wcale nie musi rosnąć, pojutrze protokół z ostatniego posiedzenia BOE, który być może pozwoli ocenić siłę „jastrzębiej” frakcji i wreszcie w czwartek, dane nt. sprzedaży detalicznej za maj. Dlatego też popyt na GBP/USD po naruszeniu bariery 1,70 szybko znikł i powróciliśmy w okolice 1,6975.

Na dziennym wykresie pojawił się zalążek formacji spadkowej 2B- naruszenie szczytu z maja na 1,6995, ustanowienie nowego na 1,7009 i cofnięcie się w dół. Jeżeli dzisiaj nie uda się powrócić ponad 1,6995, to kolejne dni mogą przynieść wyraźne cofnięcie w dół. Celem mogą okazać się okolice 1,6790-1,6845 na zasadzie ruchu powrotnego po złamaniu lokalnych oporów w ubiegłym tygodniu.

Zamieszanie w Iraku ma ograniczony wpływ na umocnienie się jena

Wygląda na to, że zamieszki w Iraku nie są aż tak istotne w tzw. globalnym rozrachunku. Nie widać zbytniego zainteresowania się z tego tytułu japońskim jenem, który należy do tzw. grupy „bezpiecznych przystani”. I może słusznie. Wydaje się, że rynek w najbliższych tygodniach będzie chciał rozegrać dwie kwestie. Pierwsza to debata dotycząca zwiększenia udziałów w rynku akcji przez państwowy fundusz emerytalny – pojawiają się głosy, że może dojść do tego na jesieni.

Oczywiście znacznie wcześniej odbije się to w wycenie indeksu Nikkei, który jest wyraźnie dodatnio skorelowany z jenem. Druga ma związek z tym, że być może pojawi się chęć do rozegrania tematu zwiększenia skali programu skupu aktywów przez Bank Japonii na jesieni, jeżeli rynek uzna, że ostatnie wzrosty inflacji były tylko skokowym wynikiem wzrostu stawki VAT.

Na wykresie USD/JPY na razie tkwimy w konsolidacji ograniczonej ważnymi wsparciami – to rejon 101,50 i minima z zeszłego tygodnia na 101,59. Od góry opory to 102,00-102,10. Nie można wykluczyć, że jeszcze przed środą dojdzie do próby naruszenia w/w oporu. W średnim terminie USD/JPY nie będzie w stanie złamać okolic 102,70 bez wsparcia ze strony wspomnianego ruchu na indeksie Nikkei.

EUR/USD konsekwentnie realizuje scenariusz obsuwania się w stronę 1,3460 w tym tygodniu

Opublikowane dzisiaj ostateczne dane nt. inflacji HICP w maju potwierdziły szacunkowe odczyty na poziomie 0,5 proc. r/r. Dla rynku nie ma to jednak większego znaczenia. Dzisiaj ważniejsze będą publikacje makro z USA – regionalny indeks FED z Nowego Jorku o godz. 14:30, oraz dane nt. produkcji przemysłowej za maj o godz. 15:15.

Warto będzie też zerkać na indeks nastrojów wśród pośredników nieruchomości NAHB o godz. 16:00. Zachowanie się rynku w ubiegłym tygodniu pokazuje, że nawet nieco słabsze odczyty nie są w stanie zaszkodzić dolarowi dłużej, niż na kilka godzin. To pokazuje, że kluczowe pozostaje pozycjonowanie się pod komunikat FED w środę.

Analiza techniczna pokazuje, że EUR/USD konsekwentnie realizuje scenariusz spadkowy. Silne opory to rejon 1,3540-45. Wsparcia to lokalne minima z ubiegłego tygodnia (1,3512-18), oraz dołek po posiedzeniu ECB na 1,3502. O wiele ważniejsze poziomy to poziomy z lutego b.r., czyli rejon 1,3480 i dwuletnia linia trendu wzrostowego przy 1,3460.