Mieszkańcy obwodu donieckiego mogą nie doczekać się swoich pensji, emerytur i rent. Separatyści przejęli kontrolę nad kolejnym budynkiem użyteczności publicznej w tym mieście - siedzibą skarbu państwa.

Wcześniej wtargnęli do obwodowych dyrekcji Ministerstwa Dochodów i Opłat oraz Banku Narodowego. Po dzisiejszym ataku na lokalny oddział Skarbu Państwa, mieszkańcy obwodu donieckiego nie mogą już liczyć na wypłatę pensji, emerytur i rent, choć - jak podkreśla miejscowy guberantor Serhij Taruta - dotąd były z tym problemy jedynie w kilku miastach opanowanych przez prorosyjskich bojówkarzy.

Według ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, ze strony Rosji nadal przez granicę przechodzą bojownicy i uzbrojenie. W dwóch wschodnich obwodach jest ich od 15 do 20 tysięcy, z tego połowa to obywatele Rosji. Przy granicach Federacja skoncentrowała 16 tysięcy wojskowych, na Krymie 22 tysiące i w Naddniestrzu 3,5 tysiąca.

>>> Czytaj także: Gazprom zakręcił gaz Ukrainie. Dostawy błękitnego paliwa do Unii bez zmian

Reklama

Uszkodzona przepompownia wody

Miasto Donieck na wschodzie Ukrainy stoi w obliczu braku dostaw wody, ostrzega Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Skutki braku wody mogą odczuć cztery miliony ludzi, wynika z najnowszego raportu.

Obserwatorzy OBWE cytują lokalnych samorządowców. Ich zdaniem w ostatnich walkach uszkodzona została kluczowa przepompownia wody oraz część wodociągu. Cytowany przez OBWE prezydent Doniecka mówi, że na razie woda jest, ale to się może zmienić w każdej chwili.

Przepompownia znajduje się 110 kilometrów na północ od Doniecka. Zdaniem obserwatorów raport OBWE to kolejny dowód na pogłębiający się kryzys humanitarny na wschodzie Ukrainy, gdzie zaczyna brakować żywności i prądu.

>>> Czytaj także: Polska gotowa na odcięcie dostaw gazu: magazyny surowca pełne w 68 proc.