Politolog ocenia, że po swoich dwóch wcześniejszych wystąpieniach dotyczących afery taśmowej, dziś w Sejmie premier wrócił do formy: po pierwsze dlatego, że był spokojny. Po drugie używał argumentów, które jednak profesora Konarskiego nie przekonały, jeśli chodzi o istotę sprawy. Zwraca jednak uwagę, że przypominały one trochę przemówienia ze schyłku PRL-u, kiedy cały czas mówiło się o wrogich siłach wobec systemu.

Zdaniem Konarskiego propozycja głosowania nad wotum zaufania jest dowodem inteligencji politycznej Tuska. To był ruch wyprzedzający. Premier wykalkulował, że wyborów tak naprawdę nie chce teraz żadna partia polityczna, gdyż nie ma obecnie siły, która byłaby w stanie stworzyć stabilną koalicję.

Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu ma odbyć się jeszcze dziś.

>>> Czytaj także: Tusk składa wniosek o wotum zaufania dla rządu

Reklama