Tomasz Hypki z magazynu "Skrzydlata Polska" nie ma najmniejszych wątpliwości, co powinni wybrać urzędnicy. "Tylko zakup, bo czarter jest po prostu wyrzucaniem pieniędzy w błoto" - mówi ekspert do spraw lotniczych.

Jak dodaje - tą drogą od lat MON wspomaga Polskie Linie Lotnicze LOT, które z trudem walczą z bankructwem. Zamiast wydawać pieniądze na raty za nowe samoloty, marnuje się je, a politycy latają samolotami, które w ogóle się do tego nie nadają - uważa Hypki.

Samoloty, z których obecnie korzystają politycy, mają mały zasięg i są pozbawione specjalistycznego wyposażenia. Od czasu rozwiązania 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego samolotom VIP-ów brakuje także wojskowych pilotów i specjalnej obsługi technicznej.

"Pamiętajmy, że zapewnienie osłony kontrwywiadowczej, jeżeli są przypadkowi piloci czy przypadkowi technicy, a samolot stoi w przypadkowym hangarze, jest bardzo trudne i wiąże się z dużymi kosztami" - powiedział Tomasz Hypki Informacyjnej Agencji Radiowej. Dodał, że w Polsce w wielu przypadkach przymyka się na to oko. Wojsko, w przeciwieństwie do cywilów, działa też na rozkaz, co w wielu przypadkach jest po prostu konieczne.

Reklama

Przetarg na nowe samoloty dla VIP-ów najprawdopodobniej zostanie ogłoszony na jesieni. Jak informuje resort obrony - obecnie kończone są prace nad dokumentacją w tej sprawie, a ostateczna decyzja powinna zapaść na przełomie września i października.

>>> czytaj też: Karpiński: Upadek LOT-u byłby kosztowniejszy niż udzielenie pomocy publicznej