To kolejny strzał we własną stopę - mówi o rosyjskich sankcjach Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z dziennik.pl. Eurodeputowany mówi również o tym, czy kraje UE żałują wprowadzenia sankcji i czy Rosja wreszcie zakręci kurek.

Sankcje zostały mądrze przemyślane, twierdzi Jacek Saryusz-Wolski. Jego zdaniem, podczas ich projektowania starano się tak dobrać różne warianty sankcji, by były najmniej dokuczliwe dla Unii i nie stały się bronią obosieczną. Wprowadzenie zakazu lotów nad Syberią było wprawdzie zaskakujące, ale teraz Rosja musi się liczyć z niewpuszczeniem samolotów rosyjskich na europejskie niebo. A to oznaczałoby to dla Moskwy kolosalne straty. Europutowany w rozmowie z Dominiką Ćosić przedstawia też prognozę, jak może się w Rosji rozwinąć sytuacja na rynku żywności. Mogą pojawić się obrazy nie oglądane od upadku ZSRR.

Dominika Ćosić: A embargo na towary rolne wprowadzone przez Rosję na wszystkie kraje unijne? We Francji lobby rolnicze już się burzy.

To kolejny strzał we własną stopę. Przecież 46 proc. żywności na rynku rosyjskim pochodzi z importu! To rzekłbym, autosankcje. Zacznie brakować żywności, pojawi się następnie limitowanie żywności, kartki na jedzenie, zwiększy się inflacja. I możemy się spodziewać, jakie to skutki społeczne wywoła. To zachowanie w stylu "na złość mamie odmrożę sobie uszy".

>>> Czytaj także: Polska waluta i giełda toną, kolejki przed bankami, Polacy rzucili się na złoto

Reklama

Zakładając, że Rosja dalej będzie szła w zaparte, to co może być następnym krokiem - zakręcenie kurków z gazem?

To byłoby oczywiście dla nas wszystkich bolesne. Dla samej Rosji byłoby to jednak wręcz samobójstwem gospodarczym. Zakładając, że rezerwy walutowe Rosji pozwolą jej przetrwać (jeśli obecne sankcje będą obowiązywać w tym samym wymiarze) dwa lata, oznacza to w perspektywie tych dwóch lat bankructwo dla Rosji. A czym jest bankructwo dobrze wiemy, państwo przestanie wypłacać żołd armii i policji, zabraknie na pensje dla urzędników, wszystko się posypie. Dla władzy to opcja bardzo niebezpieczna.

Mówi się już wprost o zagrożeniu ze strony Rosji.

To pośrednie zagrożenie. Jak na razie Rosja prowadzi na terenie Ukrainy wojnę hybrydową, ale to zaczyna coraz bardziej zagrażać także Europie.

>>> Czytaj cały wywiad na dziennik.pl: Embargo jak autosankcje? Saryusz-Wolski: W Rosji mogą pojawić się kartki na żywność