Ten tydzień wyraźnie pokazał, że w błędzie byli ci, którzy w ostatnich miesiącach próbowali ignorować ukraińskie ryzyka.

Sygnały o możliwej interwencji rosyjskich wojsk na Ukrainie, jakie pojawiły się (ponownie) we wtorek wieczorem wprawdzie zelektryzowały rynki finansowe, ale nie w takim stopniu, jak informacja o blokadzie importu do Rosji kluczowych produktów żywnościowych w wyniku dekretu Władimira Putina, jaka pojawiła się w środę wieczorem. Bo tutaj w bardziej namacalny sposób widać wpływ coraz bardziej zaostrzającego się konfliktu na globalną gospodarkę, w tym także polską.

W efekcie ten tydzień upłynął pod znakiem pojawiających się szacunków różnych instytucji, o ile kryzys na Wschodzie uszczupli nasz PKB w tym roku, a także czego należy spodziewać się w 2015 r. W efekcie wygląda na to, że wzrost gospodarki w całym 2014 r. o 3,0 proc. będzie dobrym wynikiem, a szanse na jego pobicie w 2015 r. nie są chyba, aż tak duże. W najbliższy czwartek poznamy wstępne dane za drugi kwartał, który może być już słabszy niż pierwszy (3,2 proc. r/r wobec 3,4 proc. r/r), chociaż to nie jest zaskoczeniem. Gorzej, jeżeli te dane będą gorsze od mediany oczekiwań rynku.

Z kolei już w środę poznamy odczyty dotyczące lipcowej inflacji konsumenckiej. Rynek zakłada jej spadek w ujęciu rocznym o 0,2 proc. r/r, chociaż nie należy jeszcze jednoznacznie wyrokować, że mamy deflację. Biorąc jednak pod uwagę, że rosyjskie obostrzenia ws. polskiej żywności mogą odbić się na cenach dopiero w sierpniu, szanse na cięcie stóp procentowych przez RPP na początku września o 25 p.b. wydają się być coraz większe. Rynek zdaje się jednak to już wyceniać. Zaskoczeniem byłby ruch o 50 p.b., lub zapowiedź, że RPP będzie uważnie monitorować sytuację w kolejnych miesiącach, co mogłoby oznaczać, że na jednym cięciu się nie skończy.

Jak to wszystko może odbić się na kursie złotego? Wydaje się, że czynnik ukraiński, jak i potencjalne posunięcia RPP we wrześniu są już w wycenie naszej waluty. Najbliższy tydzień może przynieść wyraźniejsze odreagowanie osłabienia z ostatnich dni. Kolejna przecena, jeżeli się pojawi w ostatniej dekadzie sierpnia, będzie już wynikiem obaw związanych z polityką amerykańskiego banku centralnego.
Tekst jest fragmentem tygodniowego raportu DM BOŚ z rynków zagranicznych.

Reklama

Nota prawna:

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.