Separatyści twierdzą, że mają w okolicach Mariupola 5 tysięcy bojówkarzy i 70 sztuk ciężkiej techniki wojskowej oraz wyrzutnie rakiet różnego typu. Według Kijowa, uzbrojenie zostało przekazane przez Rosjan, a wśród separatystów są rosyjscy żołnierze.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko powiedział, że do Mariupola przybyło wsparcie Sił Zbrojnych dla ukraińskich oddziałów ochotniczych, dlatego udało się zatrzymać ofensywę bojówkarzy. Obecnie jest tam przewaga sił ukraińskich.

>>> Czytaj też: Ukraina wciąż w ogniu walk. Zobacz obrazy konfliktu

Andrij Łysenko powiedział też, że w walkach na Ukrainie zginęło około 2 tysięcy Rosjan. Liczba rannych jest czterokrotnie większa. Moskwa oficjalnie zaprzecza, że wysyłała żołnierzy na Ukrainę mówiąc, że albo zabłądzili, albo są tam w czasie urlopu. Z całej Rosji nadchodzą jednak sygnały, że rezerwistów zmusza się do podpisania kontraktów, aby potem wysłać na front. Ukraińskie władze mają też liczne dowody na to, że na Wschodzie kraju przeciwko ukraińskiej armii walczą regularne jednostki rosyjskiego wojska.

Reklama