"W opinii emitenta, naliczenie kar umownych jest bezzasadne, a po stronie województwa nie istnieją żadne roszczenia wynikające z umowy. Bezzasadność zgłoszonych w pozwie roszczeń w tytuły kar umownych wynika z następujących okoliczności: konsorcjum w skład którego wchodził emitent w dniu 20 czerwca 2013 r. odstąpiło od umowy ze skutkiem ex tunc, powodującym wygaśnięcie wszelkich praw i obowiązków wynikających z umowy; wystąpił brak przesłanek do naliczania kary umownej za niedotrzymanie czasu na ukończenie umowy z uwagi na fakt, iż został on ostatecznie przesunięty na 30 czerwca 2013 r.; odpowiedzialność za opóźnienie w realizacji inwestycji spowodowana brakiem doręczenia wykonawcy kompletnej i wolnej od wad dokumentacji projektowej zadaszenia stadionu oraz dokumentacji wykonawczej, która mogłaby stanowić podstawę realizacji, ponosi zamawiający" - czytamy w komunikacie.

Złożenie pozwu przez zamawiającego "należy uznać za całkowicie niezrozumiałe, zarówno w świetle okoliczności faktycznych opisanych powyżej, jak również z powodu braku odpowiedzialności wykonawcy za przyczynę awarii" - czytamy dalej.

Przebieg postępowań administracyjnych prowadzonych w związku z awarią, w sposób obiektywny oraz nie budzący wątpliwości potwierdza znane zamawiającemu stanowisko spółki, zgodnie z którym przyczyną awarii były błędy w projekcie konstrukcji zadaszenia, wykonanym na zlecenie województwa. Powyższe potwierdza decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, podtrzymana przez Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego wstrzymująca wszelkie działania związane z budową zadaszenia widowni Stadionu Śląskiego w oparciu o dotychczasowy projekt budowlany. Błędy w projekcie, będące podstawą wstrzymania prac, zostały wykazane w ekspertyzach technicznych, które potwierdziły, iż dokumentację projektową opracowano z pominięciem istotnych warunków bezpieczeństwa koniecznych dla tego typu konstrukcji, jak również, że dokumentacja ta posiadała wady polegające m.in. na sprzeczności z prawem i polskimi normami, podano również.

Wykonawca oczekiwał na dostarczenie przez zamawiającego nowej, prawidłowej dokumentacji projektowej, jednak zbyt długie oczekiwanie na jej dostarczenie oraz impas w rozmowach z zamawiającym, co do warunków dalszej realizacji kontraktu spowodowało, iż w dniu 20 czerwca 2013 r. konsorcjum, w skład którego wchodził Mostostal Zabrze, odstąpiło od umowy z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, podkreśla spółka.

Reklama

"W związku z powyższym emitent w dalszym ciągu stoi na stanowisku, iż powyższe żądanie określone przez Zamawiającego w pozwie jest całkowicie bezpodstawne" - czytamy dalej.

W opinii Mostostalu, pozew o którym mowa powyżej, jest konsekwencją pozwu z 14 lipca 2014 r. złożonego przeciwko zamawiającemu przez wykonawcę w którym wniesiono o zasadzenie od województwa kosztów związanych z usuwaniem skutków awarii, kosztów wykonania zastępczego tzw. krokodyli, kosztów ogólnych budowy, kosztów ogólnego zarządu oraz utraconego zysku, podsumowano w komunikacie.

Mostostal Zabrze realizuje inwestycje budowlane dla przemysłu petrochemicznego i chemicznego, hutniczego, motoryzacyjnego, energetyki, budownictwa związanego z ochroną środowiska, obiektami użyteczności publicznej oraz infrastrukturą komunikacyjną. Produkuje i zajmuje się montażem konstrukcji stalowych oraz wykonuje specjalistyczne prace montażowe w sektorze energetycznym.