Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert powiedział, że wczorajsze głosowanie w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy było nielegalne. Jak dodał, to niezrozumiałe, że w Rosji pojawiają się głosy uznające te wybory.
Seibert podkreślił, że głosowanie stało w sprzeczności z porozumieniem pokojowym z Mińska, a Rosja powinna robić wszystko, aby porozumienie zostało wprowadzone w życie.
Rzecznik niemieckiego rządu zaznaczył, że jeśli sytuacja na wschodzie Ukrainy nadal będzie się zaostrzać, to trzeba będzie pomyśleć o wprowadzeniu nowych sankcji wobec Rosji. Rzecznik powtórzył, że władze Niemiec nie uznają wczorajszych wyborów.
Tymczasem rosyjski MSZ uważa, że po uznawanych powszechnie za farsę wyborach w Donbasie, tamtejsze władze mają mandat do negocjacji z Kijowem.
Wiceszef rosyjskiej dyplomacji Grigorij Karasin stwierdził, że po wyborach przywódcy separatystycznych republik mają wszelką władzę by rozwiązać konflikt z Ukrainą i prowadzić z nią negocjacje.
Wcześniej rosyjski MSZ oświadczył, że Moskwa będzie "respektować wolę ludności południowo-wschodniej Ukrainy".
>>> Czytaj też: Ukraina: Pseudowybory uspokoiły separatystów. Uformowali jednak własne wojska