Cariow twierdzi, że niedobór węgla i gazu prowadzi do niekontrolowanych wyłączeń prądu i ogrzewania. Jego zdaniem, aby w okresie zimy nie doszło do najgorszego, konieczna jest współpraca Kijowa z separatystycznymi regionami i z Rosją. „Jeśli w tej części Ukrainy, którą kontroluje Kijów doszłoby do kryzysu humanitarnego, to odczują go Rosja, Polska i inne kraje” - stwierdził separatysta w rozmowie z Polskim Radiem. Cariow dodał, że „żadna granica nie utrzyma ogromnej fali uchodźców”.

>>> Czytaj też: Rosjanie zaczynają odczuwać izolację. Poziom życia się pogarsza

Tymczasem Ukraina, przy wsparciu Unii Europejskiej i USA stara się nie dopuścić do takiej sytuacji. Wczoraj Kijów przelał na konto Gazpromu 378 milionów dolarów, w zamian za 1 miliard metrów sześciennych gazu. Ukraina wznowiła też import rosyjskiego węgla.

Reklama