Żołnierze ukraińscy byli atakowani przez regularne rosyjskie wojsko - mówi rzecznik sił ukraińskich Andriej Łysenko. Ukraiński sztab operacji antyterrorystycznej twierdzi, że ukraińskie wojska zostały zaatakowane przez rosyjskie oddziały w obwodzie ługańskim. Chodzi o tak zwaną „bachmutkę”, czyli trasę łączącą Ługańsk ze Starobielskiem.
>>> Czytaj też: Ukraina śle transportery opancerzone na lotnisko w Doniecku, UE zwiększa pomoc [VIDEO]
Rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko poinformował, że dwa posterunki zostały zaatakowane przez regularne rosyjskie oddziały. Jeden z posterunków Ukraińcy musieli opuścić, ale próbują go odbić. Według nieoficjalnych informacji jeden ukraiński wojskowy zginął, a siedmiu zostało rannych. Jak dodał, ukraińska armia powstrzymała ofensywę rosyjskich wojsk. Sytuacja jest poważna, ale "pod kontrolą", dodał. Zauważył, że ataki rosyjskich wojsk stoją w sprzeczności z wszystkimi dotychczasowymi umowami.
Nie jest wykluczone, że atakują tedwa rosyjskie bataliony, o których w poniedziałek informował ukraiński wywiad wojskowy. We wtorek pod granicę, ze strony rosyjskiej, podeszły kolejne trzy.
Trwają także walki na terenie donieckiego lotniska. Sztab operacji antyterrorystycznej twierdzi, że biorą w nich udział bojówkarze, najemnicy z Rosji i rosyjskie wojsko. Ośmiu ukraińskich komandosów zostało zatrzymanych, gdy próbowali pomóc obrońcom portu lotniczego. Wojskowi zabłądzili we mgle i weszli prosto na pozycje separatystów. Według nieoficjalnych informacji, oprócz jeńców, są też zabici.
>>> Czytaj też: Putin: Rosja odpowie na siłową presję ze strony innych państw