Wzbudzało to nerwowość na rynkach walutowych, jednak sytuacja na rynkach towarowych była już spokojniejsza. Indeks CRB kontynuował spadki do poziomu 218,34 pkt. Większość surowców wczoraj potaniała – wśród wzrostowych wyjątków znalazły się jedynie metale szlachetne, ropa Brent i niektóre surowce energetyczne, a także cukier.

Nowy król Arabii Saudyjskiej

Wczoraj delikatnie podrożała europejska ropa naftowa Brent (+0,6%), jednak już amerykański surowiec gatunku WTI został przeceniony o 1,7%. Jednak dzisiaj rano ropa naftowa zarówno w USA, jak i w Europie, rozpoczęła dzień od zwyżki.

Dzisiejsze ożywienie strony popytowej na rynku ropy naftowej wynikało ze wzrostu niepewności dotyczącej polityki Arabii Saudyjskiej na rynku ropy naftowej. W nocy z czwartku na piątek zmarł bowiem król Arabii Saudyjskiej, Abdullah. Władzę po nim przejął jego brat Salman.

Reklama

Śmierć króla Abdullaha nastąpiła w okresie dużych zmian na rynku ropy naftowej. To właśnie zapowiedzi utrzymania dużej produkcji tego surowca w Arabii Saudyjskiej były jedną z głównych przyczyn znaczącego spadku notowań ropy naftowej w ostatnich miesiącach.

Jednak wiele wskazuje na to, że nowy król tego kraju nie zmieni znacząco polityki w zakresie produkcji ropy naftowej. Mogą o tym świadczyć chociażby jego ostatnie wypowiedzi, jeszcze jako księcia, przemawiającego w imieniu króla. I to właśnie z tej przyczyny poranna zwyżka okazała się krótkotrwała.

Tymczasem dużo ważniejszą zmianą z punktu widzenia polityki naftowej Arabii Saudyjskiej mogłaby być zmiana ministra ds. ropy naftowej. Obecny minister, Ali Al-Naimi, piastuje swoje stanowisko od 1995 r. Na rynku nie brakuje spekulacji, że Naimi wielokrotnie chciał już ustąpić ze stanowiska, jednak do pozostawania na nim przekonywał go za każdym razem król Abdullah.

Wczoraj ze szczególną uwagą obserwowana była sytuacja na rynku złota. Notowania tego kruszcu testują obecnie psychologiczną barierę 1300 USD za baryłkę jako techniczny opór.

Spośród wszystkich surowców, to właśnie cena złota jest w największym stopniu uzależniona od sytuacji na rynkach walutowych. Około połowę całkowitego popytu na ten kruszec stanowi popyt inwestycyjny, co sprawia, że cena złota jest w większej mierze zależna od nastrojów inwestorów oraz sytuacji na dolarze niż surowce wykorzystywane w przemyśle.

Wczorajsza nerwowość na rynkach walutowych przełożyła się w pewnym stopniu na wahania notowań złota. Niemniej jednak, ostatecznie umocnienie się dolara względem euro wcale nie doprowadziło do spadku cen złota. Wczorajszą sesję cena tego kruszcu zakończyła wzrostem o 0,7%.

Tę reakcję inwestorów można interpretować jako wyraz zwiększonej awersji do ryzyka. Konieczność wprowadzenia programu QE w Europie oznacza, że gospodarka eurolandu nie radzi sobie dobrze – i ta niepewność sprzyja zwiększonym zakupom złota jako „bezpiecznej przystani”. Wczoraj notowania żółtego kruszcu zakończyły sesję ponad poziomem 1300 USD za uncję, jednak dzisiaj rano nieco spadły. To pokazuje, że 1300 USD za uncję to wciąż ważny poziom oporu.

Silny dolar jest czynnikiem, który sprzyja spadkom cen złota, jednak w najbliższych dniach to nie waluty, lecz sytuacja w europejskiej polityce, może mieć największe znaczenie dla kształtowania się cen złota. W najbliższą niedzielę odbędą się bowiem wybory parlamentarne w Grecji, których wynik nie pozostanie bez znaczenia dla rynków finansowych.