Zdaniem ekspertów apetyt Kremla nie kończy się na podporządkowaniu sobie terenów zajętych przez tak zwanych separatystów.

Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych uważa, że zachodni przywódcy nie próbują dogadać się z Władimirem Putinem za plecami ukraińskiego prezydenta. Według analityka, na szczęście nie ma szans na nowe „Monachium”. Zdaniem rozmówcy IAR możliwe, że nieobecność podczas rozmów na Kremlu prezydenta Poroszenki, pozwoliła na bardziej szczerą rozmowę między przywódcami Niemiec i Francji oraz rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

Zdaniem Wiceszefa Ośrodka Studiów Wschodnich, Adama Eberhardta, ukraiński prezydent Petro Poroszenko znajdzie się teraz pod jeszcze większą presją. Z jednej strony chodzi o militarną presję ze strony Rosji. Z drugiej o dyplomatyczne naciski zachodnich przywódców, którzy będą namawiali Kijów do zakończenia konfliktu.

Prezydent Poroszenko, zdaniem rozmówca IAR nie chce kontynuować konfliktu, ale nie może też pójść na ustępstwa stronie rosyjskiej czy europejskim przywódcom.
Obaj eksperci podkreślają, że wycofanie się Ukrainy z konfliktu nie rozwiąże jej problemów.


Reklama

Po wczorajszych rozmowach Merkel i Hollande'a z Putinem nie ogłoszono żadnego komunikatu. Jutro ma dojść do rozmów telefonicznych przywódców Niemiec, Francji i Rosji oraz prezydenta Ukrainy, Petra Poroszenki.

>>> Polecamy: Białorusini masowo poszukują pracy. Boją się podatku dla darmozjadów