W kwietniu ubiegłego roku wzmocniono misje Air Policing, czyli misję ochrony przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. NATO zwiększyło także obecność swoich okrętów wojennych na Morzu Bałtyckim. Oceniając obecność sił NATO w regionie bałtyckim minister obrony Łotwy Raimonds Vejonis powiedział Polskiemu Radiu, że jest to silny sygnał wysłany w kierunku Rosji, świadczący o tym, że kraje bałtyckie nie są osamotnione. "Ma to także efekt psychologiczny istotny dla naszego społeczeństwa. Świadczy, że jesteśmy razem z naszymi partnerami, ze Stanów Zjednoczonych" - powiedział Vejonis.

Również sąsiednia Estonia liczy na obecność żołnierzy natowskich na swym terytorium. Władze w Tallinie przeznaczyły 40 milionów euro na rozbudowę infrastruktury umożliwiającej przyjęcie sił NATO na wypadek konfliktu z Rosją. Premier tego kraju podkreślił ostatnio, iż rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła zasadniczo sytuację w zakresie bezpieczeństwa w całej Europie.

>>> Czytaj też: Wielki projekt w regionie Bałtyku. Tunel pod Zatoką Fińską coraz bardziej realny