W styczniu Europejski Bank Centralny zdecydował o rozpoczęciu programu zakupu aktywów (QE) o wartości 60 mld euro miesięcznie. Program ma potrwać co najmniej do września 2016 r., co oznacza, że jego całkowita wartość wyniesie ok. 1 bilion euro.

W ocenie Rzońcy, aby utrzymać w Polsce wysoki wzrost w dłuższym okresie i uniknąć groźby destabilizacji przez kapitał krótkoterminowy należy wzmacniać fundamenty, a nie pobudzać popyt.

>>> Czytaj też: Polska w 2025 roku: europejski tygrys albo zaściankowy karzeł

"Generalna recepta na poprawę konkurencyjności Polski jest prosta: wydajność musi u nas rosnąć szybciej, a koszty wolniej niż u konkurencji. Bank centralny nie jest w stanie specjalnie pomóc w jej realizacji. Może natomiast sporo zaszkodzić" - powiedział członek RPP w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Reklama

Rzońca jest zdania, że w długim okresie zbyt niskie stopy hamują wzrost gospodarczy, a w krótkim okresie zwiększają ryzyko wahań gospodarczych i nadmiernego zadłużania.

"Im bardziej zejdziemy w dół ze stopami procentowymi, tym silniej wzrosną w przyszłości raty kredytów. Im dłużej będzie odwlekana normalizacja stóp, tym więcej gospodarstw drogo zapłaci za tylko przejściowo tani kredyt" - dodał.

Czytaj więcej w "Gazecie Wyborczej"