Zasadniczo sprowadza się to do wyznawanej ideologii co do rynków. Abstrahując od kwestii wyceny, ekonomii, polityki itp., jakich informacji na temat S&P 500 udziela nam historyczny trend akcji amerykańskich?

Już wkrótce S&P 500 osiągnie 2 500 pkt

Każdy bystry inwestor na pewno wie, że od II wojny światowej indeks S&P 500 nieprzerwanie zyskiwał na wartości (zob. wykres poniżej). Zanualizowany roczny zwrot wynosi 11,3%, co samo w sobie jest imponującym wynikiem.

Pomimo wzrostu o 224% od lutego 2009 r., rynek akcji spółek amerykańskich nadal znajduje się poniżej długoterminowego trendu rosnącego, co wskazuje na dalszy potencjał generowania zysków. Jeżeli trend się utrzyma, to potencjał ten będzie tak wielki, że S&P 500 najprawdopodobniej jeszcze w tym roku osiągnie poziom 2 500 pkt., a głównym celem będzie odnotowanie poziomu 3 000 pkt. przed zakończeniem hossy.

Reklama

Pod względem szaleństwa, krachy na giełdach przewyższają internetową bańkę spekulacyjną

Wykres poniżej przedstawia wyrażoną procentowo rozbieżność indeksu S&P 500 z trendem od 1945 r. Obecnie różnica pomiędzy S&P 500 a linią trendu rosnącego wynosi 27%. Ponieważ długoterminowa roczna stopa wzrostu wynosi 11,3%, indeks w ciągu jednego roku będzie musiał zyskać na wartości dodatkowe 41%, aby zrównać się z linią trendu. Oznacza to potencjał wzrostu o 19% w okresie najbliższych dziesięciu miesięcy, licząc od dziś.

Wykres udowadnia również, że internetowa bańka spekulacyjna stanowiła element odstający; znacznie większymi zaburzeniami rynku kapitałowego, które można uznać za faktyczne bańki pod względem odległości od linii trendu rosnącego, były lata 1949, 1974, 1982 i 2009. Krachy giełdowe, które poprzedzały te okresy, zostały skorygowane pod kątem długoterminowego trendu i charakteryzowały się znacznie większą przewrotnością, niż bańka internetowa.