Polska na szarym końcu listy państw Unii Europejskiej, pod względem jakości studiów międzynarodowych. Wszystko przez niskie wymagania przy rekrutacji studentów, daleką pozycję polskich uczelni w międzynarodowych rankingach i niewielką liczbę kierunków studiów w całości w języku obcym.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zaangażowało się w zmianę tej sytuacji.
- Wszystko zaczęło się od Erasmusa. To był pierwszy bodziec do tworzenia programów po angielsku. Teraz musimy dodatkowo wspomóc uczelnie wyższe - mówiła Daria Lipińska-Nałęcz, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

>>> Czytaj też: Polska w 2025 roku: europejski tygrys albo zaściankowy karzeł

Przede wszystkim ministerstwo chce scalić działalność uczelni w ramach projektów międzynarodowych i pokazać im jakie kroki mają podjąć, by stać się bardziej atrakcyjnymi dla studentów zagranicznych.

Reklama

Według Lipińskiej - Nałęcz najważniejszym efektem pracy Ministerstwa i uczelni ma być zbudowanie silnej pozycji Polski, jako centrum rozwoju światowej nauki i kształcenia.

>>> Czytaj też: Komorowski: Polska nauka jest za bardzo hermetyczna. Musi otworzyć się na zagranicę